Śląscy górnicy, którzy blokowali tory na polsko-rosyjskim kolejowym przejściu granicznym Braniewo-Mamonowo, zakończyli protest w środę wieczorem. Protestujący żądali ograniczenia importu węgla z Rosji.
– Decyzja o zakończeniu protestu w Braniewie wynika z tego, że pozytywnie przyjęliśmy komunikat Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pani Ewy Kopacz – powiedział przewodniczący śląsko-dąbrowskiego regionu "Solidarności" Dominik Kolorz. Jak dodał, związkowcy "z dużą dozą nadziei" będą oczekiwać, co premier powie na temat górnictwa 1 października w swoim expose.
Według komunikatu CIR, szefowa rządu zapoznała się w środę z petycją protestujących, którzy żądali "podjęcia zdecydowanych działań w sprawie ograniczenia nieuczciwego importu węgla kamiennego z Federacji Rosyjskiej". Zleciła też przygotowanie informacji o aktualnej sytuacji w górnictwie węgla kamiennego i raportu nt. działań podjętych przez rząd i zarząd Kompanii Węglowej od maja do września 2014 r. oraz zapowiedziała przyspieszenie prac nad projektami ustaw dot. handlu węglem.
Zdaniem protestujących oznacza to szybką ścieżkę legislacyjną w sprawie ustawowego wprowadzenia koncesji na handel węglem i wdrożenia systemu certyfikatów jakościowych w obrocie tym surowcem, czego się domagali.
Szef górniczej "Solidarności" Jarosław Grzesik powiedział PAP, że górnicy nie odwołują natomiast zapowiedzianej na 1 października manifestacji w Warszawie. "Decyzję o niej podjął wcześniej cały sztab protestująco-strajkowy, który składa się z przedstawicieli wszystkich central związkowych" - wyjaśnił.
Blokada torów na polsko-rosyjskim przejściu kolejowym Braniewo-Mamono trwała 18 godzin. W tym czasie - według informacji straży granicznej - miały przejechać dwa składy z węglem, które z powodu protestu pozostały po rosyjskiej stronie granicy.
W środę od rana w proteście uczestniczyło około 200-osobowa grupa górników. Wieczorem dołączyło do nich kilkudziesięciu członków Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80". Protestujący podkreślali, że to akcja "obywatelskiego sprzeciwu wobec nadmiernego importu węgla z Rosji". Ich zdaniem rosnący import rosyjskiego surowca jest jedną z głównych przyczyn dramatycznej sytuacji w polskim górnictwie.
Przed południem protestujący przekazali wojewodzie warmińsko-mazurskiemu petycję, skierowaną do premier Kopacz. Jak napisali, oczekują, że w swoim expose wskaże ona konkretny termin realizacji postulatów zgłaszanych przez stronę związkową i "przyjętych do realizacji przez poprzedniego premiera".
My, górnicy śląskich kopalń protestujący przy węźle kolejowym w Braniewie, żądamy podjęcia zdecydowanych działań w sprawie ograniczenia nieuczciwego importu węgla kamiennego z Federacji Rosyjskiej do naszego kraju. Przedstawiciele rządu RP (...), wielokrotnie obiecywali nam wdrożenie instrumentów pozwalających powstrzymać ten proceder rujnujący polskie górnictwo i zabierający nasze miejsca pracy – napisali.
Niestety, wszelkie deklaracje składane zarówno przez przedstawicieli resortu gospodarki, jak i przez premiera Donalda Tuska okazały się pustymi obietnicami. W sytuacji, gdy polskie spółki węglowe stoją na skraju upadku, do naszego kraju importowane są coraz większe ilości węgla. Torami, na których dzisiaj protestujemy, w zeszłym roku wjechało do naszego kraju ok. 11 mln ton rosyjskiego węgla. Nie możemy dłużej tolerować takiej sytuacji. Dlatego zdecydowaliśmy się nałożyć dzisiaj obywatelskie embargo na rosyjski węgiel – podkreślili górnicy.
Protestujący przypomnieli w petycji, że podczas rozmów ich przedstawicieli ze stroną rządową "przedstawili gotowe rozwiązania pozwalające ograniczyć zjawisko nieuczciwego importu węgla do naszego kraju, które spotkały się z aprobatą przedstawicieli rządu".
Chodzi przede wszystkim - jak napisali - "o wprowadzenie koncesji na handel węglem, wdrożenie systemu certyfikatów jakościowych w obrocie tym surowcem, a także ograniczenie importu węgla o niskich parametrach jakościowych, którego cena w dodatku wcale nie jest konkurencyjna w stosunku do ceny surowca wydobywanego w polskich kopalniach". Górnicy chcą także "wprowadzenia w polskim prawie, a zwłaszcza w ustawie o zamówieniach publicznych, zapisów gwarantujących spalanie polskiego węgla w komunalnych ciepłowniach".
Jak podają związkowcy, w 2013 roku import węgla do Polski osiągnął poziom blisko 11 mln ton, z czego większość pochodziła z Rosji. Według danych Eurostatu cytowanych przez media, od stycznia do kwietnia 2014 roku do naszego kraju trafiło 2,5 mln ton importowanego węgla, głównie z Federacji Rosyjskiej, czyli o jedną trzecią więcej niż w analogicznymi okresie roku 2013. Związkowcy podkreślają, że to są dane oficjalne i rzeczywisty poziom importu węgla z Rosji może być znacznie wyższy. Tymczasem na zwałach Kompanii Węglowej zalega ok. 5 mln ton niesprzedanego surowca.