Powrót "infoafery". Ziemkiewicz: Wiadomo, że się dokonała, ale nikt nie wie, o co chodzi
Polscy prokuratorzy i agenci CBA pracujący nad rozpracowaniem korupcyjnego układu związanego z rządowymi zamówieniami informatycznymi, przesłuchali pięciu pracowników IBM odpowiedzialnych za Polskę i naszą część Europy. – Chociaż "infoafera" nazywana jest największą aferą korupcyjną III RP, to wiadomo tylko, że się dokonała, ale nikt nie wie o co chodzi, o kogo chodzi – mówił na antenie Telewizji Republika Rafał Ziemkiewicz.
Przesłuchanie odbyło się w USA. Jak donosi „Rzeczpospolita”, amerykańscy menadżerowie pogrążyli w swoich zeznaniach podejrzanych o korupcję w Polsce. Szef CBA podkreślał, że są zadowoleni z wyjazdu.
– To pierwsza wizyta naszych śledczych w USA – dotąd składali je u nas amerykańscy prokuratorzy i agenci FBI żywo zainteresowani toczącym się w Polsce postępowaniem. Prawo w USA ściga bowiem korupcję, nawet gdy dopuszczają się jej przedstawiciele amerykańskich koncernów w innych krajach Zeznania amerykańskich menedżerów pogrążają podejrzanych o korupcję w Polsce – powiedział.
Polacy przesłuchali w Stanach pięciu pracowników IBM aprobujących ceny, upusty i marże, odpowiedzialnych za Polskę i naszą część Europy.
Zeznani obalają m.in. linię obrony Marcina F. – byłego dyrektora ds. sprzedaży IBM Polska, którego śledczy podejrzewają o korumpowanie Andrzeja M., urzędnika MSWiA, który za łapówki miał ustawiać rządowe przetargi.
F. nie przyznaje się do winy i twierdzi, że to centrala IBM w USA podejmowała decyzje dotyczące udziału w polskich przetargach, cen i upustów.
– Z zeznań amerykańskich świadków wynika, że wszystkie decyzje merytoryczne dotyczące organizacji przetargów w Polsce, przyznawanych marż czy upustów przy sprzedaży sprzętu i usług, były podejmowane w polskim oddziale koncernu – powiedział „Rzeczpospolitej" prok. Andrzej Michalski, jeden ze śledczych przesłuchujących w USA.
– Pisma o aprobatę kierowane do USA były traktowane jako formalność. Informowały, a nie pytały o zgodę na taką czy inną decyzję – tłumaczył.
– IBM nie komentuje szczegółów swojej polityki cenowej – informował Tomasz Stachera, rzecznik IBM na Europę Środkową i Wschodnią.
Ziemkiewicz zauważył, że żaden minister nie posiadał wiedzy na temat łapówki, a jak ją posiadał to "wyparowała".
– Chociaż nazywana jest największą aferą korupcyjną III RP to wiadomo tylko, że się dokonała, ale nikt nie wie, o co chodzi, o kogo chodzi – powiedział.
Kwestia cen i marż ma kluczowe znaczenie, dzięki wyjątkowym upustom spółka mogła oferować ceny poniżej kosztów i wygrywać przetargi z konkurencją. Śledczy wciąż szukają kanałów jakimi przepływały łapówki.
Istnieje podejrzenie, że działające w Polsce międzynarodowe firmy informatyczne utrzymywały specjalne fundusze, które służyły za łapówki dla polskich urzędników.
Polecamy Komisja Zbigniew Ziobro
Wiadomości
Najnowsze
Śmierć współpracownika byłego rektora Collegium Humanum. Próba nakłaniania do targnięcia się na życie?
Niestety są ofiary po strzelaninie w Nicei!
Pomnik Św. Jana Pawła II w centrum Rzymu zdewastowany. Ostra reakcja premier Meloni