Na dosyć oryginalny pomysł wpadła posłanka Nowoczesnej, Elżbieta Stępień, która planuje zastąpić znaną z polskich dróg linię podwójną ciągłą pojedynczą linią ciągłą. Jej zdaniem, przyniesie to milionowe oszczędności państwu.
Stępień skierowała w tej sprawie interpelację do ministra infrastruktury i budownictwa. Andrzeja Adamczyka. Minister ma 21 dni na odniesienie się do zapytania posłanki, która pyta o możliwość zastąpienia podwójnej ciągłej pojedynczą ciągłą. Elżbieta Stępień widzi w tym dużą oszczędność oraz twierdzi, że pojedyncza linia oddzielająca przeciwne pasy ruchu byłaby wystarczająca.
- Inne państwa, np. Czechy, stosują dla oddzielenia ruchu pojazdów jadących w przeciwnych kierunkach linię pojedynczą i poruszający się po drogach czeskich Polacy bez problemu interpretują to oznakowanie. Jest ono przykładem gospodarności i pozwala na oszczędności w nakładach finansowych na utrzymanie dróg – pisze w interpelacji Stępień.
- Wprowadzeni jednej linii (…) przyniesie zatem korzyści gminom, powiatom i instytucjom utrzymywanym z budżetu państwa. Zastosowanie takiej metody w kontekście obowiązku odnawiania oznakowania poziomego raz do roku sprawi, że poczynimy milionowe w skali kraju oszczędności, nie pogarszając przy tym bezpieczeństwa ruchu drogowego – pisze dalej posłanka.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Kwiecień w Sejmie przypomina, jak pani Kidawa-Błońska szorowała po dnie w wyborach i PO zablokowała wybory!
Myrcha o publikacji „Gazety Polskiej” i kontrowersjach z branżą lichwiarską: „Nie czytam, nie pamiętam”
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł
Najnowsze
Kwiecień w Sejmie przypomina, jak pani Kidawa-Błońska szorowała po dnie w wyborach i PO zablokowała wybory!
Kluby "Gazety Polskiej" oddadzą hołd Maurycemu Mochnackiemu
Myrcha o publikacji „Gazety Polskiej” i kontrowersjach z branżą lichwiarską: „Nie czytam, nie pamiętam”
Tusk z Putinem mszczą się za przekop Mierzei Wiślanej
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł