Prokuratura bada sprawę sprzed dekady, kiedy to ówczesna minister sportu Joanna Mucha miała się dopuścić nieprawidłowości w kierowaniu resortem.
Joanna Mucha jest obecnie posłanką partii Polska 2050 Szymona Hołowni, ale sprawa, która prokuratura chce się zająć odnosi się do wydarzeń sprzed ponad dekady. Wtedy to ówczesna minister sportu w rządzie Platformy Obywatelskiej miała się dopuścić nadużyć w kierowaniu resortem.
Polityk przekazała z ministerstwa prawie 6 milionów złotych na organizację koncertu Madonny w Warszawie. Te pieniądze nigdy nie powinny tam trafić, ponieważ należały one do celowych rezerw resortu i miały służyć propagowaniu sportu wśród młodzieży. Środki winny być przeznaczone również na przedsięwzięcia związane z organizacją mistrzostw europy w piłkę nożną w 2012 roku, które odbywały się w Polsce i na Ukraine.
Śledczy badają również decyzję podjętą przez ówczesną minister, która wydała zgodę użytku powierzchni Stadionu Narodowego. Co ciekawe tę zgodę miała otrzymać prywatna firma, która była związana z organizacją koncertu słynnej artystki. Prokuratura twierdzi, iż Mucha podjęła decyzję wbrew panującym przepisom.
W ten sposób – według śledczych – działania Joanny Muchy doprowadziły do szkody w wysokości 4,7 mln zł – czytamy na portalu onet.pl
W 2013 roku NIK stwierdził, iż doszło do niegospodarności i niezgodnego przekazania funduszy z Ministerstwa Sportu. Niemniej, wtedy nie dopatrzono się złamania przepisów prawa karnego. Sprawa została umorzona w 2014 roku, ale wróciła na świecznik, gdy prokuratorem generalnym został Zbigniew Ziobro.
Źródło: Onet