Gościem redaktora Adriana Stankowskiego w programie „Ponad prawem” na antenie Telewizji Republika była dziś pani Natalia Nitek-Płażyńska, która wytoczyła proces swojemu byłemu pracodawcy, niemieckiemu przedsiębiorcy Hansowi G. . Jako pierwsza o sprawie informowała Telewizja Republika. W 2016 r. Nitek-Płażyńska ujawniła w programie redaktor Ewy Stankiewicz „Otwartym tekstem” nagrania rasistowskich, nienawistnych wypowiedzi G. pod adresem polskich pracowników jego firmy POS SYSTEMS.
Choć sąd pierwszej instancji przyznał powódce rację, w ubiegłym tygodniu Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał skandaliczną decyzję. Sędzia Małgorzata Zwierzyńska nakazała byłej pracownicy firmy POS SYSTEMS... Przeprosić człowieka, który w obrzydliwych słowach obrażał nie tylko Natalię Nitek-Płażyńską i innych Polaków zatrudnionych w jego firmie, ale i cały nasz naród.
Niemiecki biznesmen nie tylko w wulgarny sposób obrażał pracowników. G. otwarcie mówił też, że jest hitlerowcem i chętnie pozabijałby wszystkich Polaków.
– Pan Hans G. był moim pracodawcą, zatrudniał ok. kilkudziesięciu osób w swojej firmie POS SYSTEMS. To był człowiek, który tak zwyczajnie, każdego dnia potrafił przyjść i stosować różne docinki oparte na stereotypach na temat Polaków, że jesteśmy „złodziejami”, „podludźmi”, że jesteśmy „daleko za Murzynami”, tego typu różne wycieczki- wspominała Natalia Nitek-Płażyńska w rozmowie z redaktorem Stankowskim.
– Dla niego było to czymś zupełnie normalnym, naturalnym, w miejscu publicznym, wśród ludzi powiedzieć: tak, jestem hitlerowcem, jestem z tego dumny, najchętniej pozabijałbym Polaków i miałbym z tego przyjemność- dodała.
– W trakcie postępowania prokuratorskiego okazało się, że tego typu zachowania stosował nie tylko w firmie POS SYSTEMS, ale i w poprzednim miejscu pracy- ujawniła rozmówczyni Telewizji Republika.
– Mając poczucie takiej godności, zwykłej godności, jako Polka, wiedziałam, że jego zachowanie jest haniebne, nieodpowiednie. Przypominałam mu historię relacji polsko-niemieckich, dyskutowałam z nim.Pytałam go, dlaczego pracuje w Polsce, skoro tak źle pracuje mu się z Polakami. Stwierdził, że jesteśmy tanią siłą roboczą- podkreśliła.
– Tego typu zachowania miały miejsce w firmie, gdzie było więcej pracowników, to nie były jakieś prywatne rozmowy w jego domu, ale w miejscu, gdzie każdy mógł go usłyszeć. Miałam więc pełną świadomość, że jest to propagowanie pewnych nieodpowiednich treści w miejscu publicznym- wskazała Natalia Nitek-Płażyńska.
– Nie mam zamiaru przeprosić Hansa G. W związku ze skargą kasacyjną wnioskujemy o wstrzymanie wykonania wyroku. Gdyby skarga nie przyniosła zadowalającego skutku, pozostaje jeszcze Europejski Trybunał Sprawiedliwości-powiedziała.
Uważasz, że zostałeś poszkodowany przez wymiar sprawiedliwości?
Przerwij milczenie! Zgłoś się do nas: [email protected]