Pomysłodawca oszustw "na wnuczka" w rękach policji!
Policjanci warszawskiego CBŚP zatrzymali 49-letniego Arkadiusza Ł. ps. Hoss. Mężczyzna wpadł w zasadzkę na warszawskiej Woli, w momencie gdy wychodził z jednego z mieszkań. Był poszukiwany również przez policję austriacką i z Luksemburga. Tylko w ubiegłym roku policjanci warszawskiego CBŚP zatrzymali kilkanaście osób powiązanych z Hossem, które trudniły się oszustwami na wnuczka w Niemczech, Szwajcarii i Austrii.
W związku z licznymi przestępstwami, do których dochodziło w Niemczech, Austrii i Szwajcarii w czerwcu 2015 roku został powołany międzynarodowy zespół śledczy składający się z policjantów CBŚP i polskich prokuratorów w Warszawie, a ze strony niemieckiej ich odpowiedników w Monachium. Od tego momentu ścisła współpraca służb owocowała sukcesywnym zatrzymywaniem osób trudniących się procederem wyłudzeń na wnuczka. Przestępcy zamieszkujący w większości w Polsce wyłudzali milionowe kwoty w euro i
frankach szwajcarskich w kilku państwach Europy Zachodniej (Niemcy, Austria, Szwajcaria, Luksemburg). W ciągu niespełna 1,5 roku funkcjonariusze CBŚP we współpracy z policją niemiecką zatrzymali 22 osoby, powiązane ze sobą. Na Węgrzech, dzięki informacjom policjantów CBŚP został zatrzymany Marcin L. ps. Loli, który następnie trafił do Hamburga i tam został aresztowany.
W ubiegłym tygodniu w ręce policjantów CBŚP z Warszawy wpadł pomysłodawca mechanizmu oszustwa "na wnuczka" - 49-letni Arkadiusz Ł. ps. Hoss. Mężczyzna pozostawał w zainteresowaniu policji kilku krajów. Policja austriacka wystawiła za nim europejski nakaz aresztowania, policja z Luksemburga - poszukiwania w celu ustalenia miejsca pobytu. W Polsce podejrzany był o co najmniej 4 wyłudzenia pieniędzy na kwotę 1,4 mln złotych od starszych osób.
Funkcjonariusze CBŚP namierzyli Hossa w jednym z mieszkań na warszawskiej Woli. W momencie kiedy mężczyzna wychodził z bloku został zatrzymany. Nie stawiał oporu. Policjanci zabezpieczyli u niego zegarek wartości 40 tys. zł. Po doprowadzeniu do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zostały mu przestawione zarzuty oszustw mienia znacznej wartości. Za takie czyny grozi do 10 lat pozbawienia wolności.