Polskie nekropolie na Ukrainie
Cmentarz Łyczakowski we Lwowie i podkijowska Bykownia należą do najważniejszych dla Polaków nekropolii i miejsc pamięci na Ukrainie. Polskie groby związane są z historyczną obecnością Polaków na Ukrainie, są też miejscami kaźni ofiar zbrodni stalinowskich.
Cmentarz Łyczakowski został założony w 1787 roku. Ten malowniczo położony cmentarz i zarazem cenny zabytek jest jedną z najstarszych europejskich nekropolii istniejących do dziś. To również główna nekropolia lwowskiego mieszczaństwa. Spoczywają tam wybitni Polacy, Ukraińcy, przedstawiciele innych narodowości; lwowscy naukowcy, artyści, działacze.
Na Cmentarzu Łyczakowskim znajduje się grób Juliusza Konstantego Ordona, mogiły literatów - Marii Konopnickiej, Gabrieli Zapolskiej, Seweryna Goszczyńskiego, Władysława Bełzy; matematyka Stefana Banacha, malarza Artura Grottgera. Cmentarz ten mieści również groby polskich powstańców z XIX wieku - z powstania listopadowego i styczniowego.
Wśród wybitnych Ukraińców pochowanych na Cmentarzu Łyczakowskim jest pisarz Iwan Franko i XIX-wieczny poeta Markijan Szaszkewycz, a także światowej sławy sopranistka Sołomija Kruszelnycka. Na Cmentarzu Łyczakowskim są także grobowce arcybiskupów ormiańskich.
W jego bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się Cmentarz Obrońców Lwowa. Spoczywają tam Polacy polegli w walkach z Ukraińcami o Lwów w latach 1918-1919 oraz w czasie wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku. Pochowanych jest tam blisko 3 tys. żołnierzy, głównie młodzieży - stąd nazwa Cmentarz Orląt.
Wzniesiony w latach 20. ubiegłego wieku cmentarz, o charakterze mauzoleum, został po II wojnie światowej zdewastowany z polecenia władz radzieckich. Od końca lat 80. rozpoczęto na nim prace porządkowe. W 2005 roku odbyło się uroczyste otwarcie cmentarza z udziałem ówczesnych prezydentów Polski i Ukrainy - Aleksandra Kwaśniewskiego i Wiktora Juszczenki.
Wśród polskich cmentarzy na zachodzie Ukrainy wyróżnia się założony na początku XIX wieku cmentarz w Żytomierzu. Spoczywają na nim m.in. rodzice Ignacego Jana Paderewskiego.
W stolicy Ukrainy Polacy pochowani są na Cmentarzu Bajkowym (Bajkowskim), w katolickiej części starego cmentarza. Spoczywają tu m.in. legioniści z wojny 1920 roku oraz działacze prężnej w XIX wieku społeczności polskiej w Kijowie, w tym prezydent miasta Józef Zawadzki czy słynny wydawca i księgarz Leon Idzikowski.
Dziś już w granicach administracyjnych Kijowa leży Bykownia, dawniej wieś o tej samej nazwie. Na Polskim Cmentarzu Wojennym otworzonym we wrześniu 2012 roku spoczywa prawie 3,5 tys. polskich ofiar zbrodni katyńskiej.
Masyw leśny w Bykowni był miejscem potajemnych masowych pochówków ofiar stalinowskiego Wielkiego Terroru z lat 30., lecz jeszcze w latach 80. władze radzieckie utrzymywały, że są to ofiary "reżimu faszystowskiego".
Dzięki pracom archeologiczno-ekshumacyjnym prowadzonym od 2001 roku potwierdzono, że w Bykowni pochowane są osoby z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej. Lista ta zawierała dane 3435 aresztowanych polskich obywateli, wysłanych w listopadzie 1940 r. przez NKWD z Ukrainy do centrali NKWD w Moskwie. Kopia dokumentu została przekazana polskim prokuratorom przez stronę ukraińską w 1994 roku, co umożliwiło rozpoczęcie poszukiwań szczątków ofiar.
Badania przeprowadzone w Bykowni w latach 2000-2004 wykazały, że jest to największe na Ukrainie miejsce pochówku ofiar komunizmu. Szacuje się, że pogrzebano tam 100-120 tys. ludzi.
Drugi obok Bykowni cmentarz katyński na Ukrainie znajduje się w Charkowie na wschodzie kraju. Na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu w Piatichatkach spoczywa 4300 zamordowanych przez NKWD oficerów wojska polskiego i jeńców wojennych z obozu w Starobielsku oraz innych sowieckich więzień.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Komentator TVN ZSZOKOWAŁ na wizji: „Ostatnie komunikaty są tak samo wiarygodne jak te z kancelarii premiera”
Stefaniuk: Prokurator, który zatrzymał Romanowskiego, dalej prowadzi sprawę, a powinien być odsunięty
Najnowsze
Warszawska afera śmieciowa, czyli największy problem Rafała Trzaskowskiego
Komentator TVN ZSZOKOWAŁ na wizji: „Ostatnie komunikaty są tak samo wiarygodne jak te z kancelarii premiera”
Stefaniuk: Prokurator, który zatrzymał Romanowskiego, dalej prowadzi sprawę, a powinien być odsunięty
SKW pod ostrzałem – kulisy decyzji wobec gen. Gromadzińskiego i prof. Cenckiewicza