Przejdź do treści
Zapytali niemiecki wywiad, czy prowadzi działania w Polsce
wikipedia/x.com

Portal Na temat Tomasza Lisa zapytał niemiecki wywiad, czy dr Chocian mówi prawdę o działaniach werbujących w Polsce. To tak, jakby zapytać Rosjan o działalność Pablo Gonzalesa zanim okazał się Pawłem Rubcowem.

Informacje, które 18 września ujawnił na antenie Polsat News dr Grzegorz Chocian, polski ekolog-hydrobiolog, rzuacją nowe światło na protesty przeciwko budowie zbiorników retencyjnych na tych polskich terenach, które dziś zmagają się z kataklizmem. Pod hasłami tych "ekologicznych" protestów podpisywało się wielu polityków obecnej władzy. Dziś, w kontekście słów dra Chociana okazuje się, że za protestami dotyczącymi budowy zbiorników retencyjnych stały służby specjalne. Do protestów, jak się okazuje, chciał Chociana zwerbować niemiecki wywiad. Naukowiec o autorach protestów mówi wprost:

- Kto nimi powoduje? Nie tylko sponsor, ale czasem i oficer prowadzący. I mówię to nie bez kozery, bo znałem taki przypadek. Pora o tym mówić otwarcie, to gra wywiadów na terenie Polski 

Chocian potwierdza, że ABW zna wszystkie szczegóły i że dostał informację zwrotną, że miał rację: 

To zostało potwierdzone przez ABW. Musimy wreszcie mówić otwarcie... (...) Mnie też próbowano zwerbować, wywiad niemiecki mnie próbował zwerbować, żebym protestował. Nie zgodziłem się, ale wiem, kto został zwerbowany.

- ABW zna wszystkie szczegóły i dostałem informację zwrotną, że miałem rację 

 

 

Sprawą wypowiedzi polskiego naukowca zajął się portal Na temat, którego właścicielem jest Tomasz Lis. Dziennikarz portalu postanowił zweryfikować jego słowa i zadzwonił do... Niemiec. Rzecznik niemieckiego wywiadu udzielił mu krótkiej odpowiedzi:

Jak można sobie wyobrazić, opisana sytuacja w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z zadaniami Federalnej Służby Wywiadowczej.

I choć sam dziennikarz pod wypowiedzią rzecznika zaznaczył , że "to oczywiste, że żaden wywiad na świecie nie przyzna się otwarcie do werbowania agentów", to z podziwu godną gorliwością jął udowadniać, że werbowanie współpracowników w Polsce w tej sferze Niemcom się po prostu nie opłaca:

Szczerze powiedziawszy, trudno Heinemannowi nie dać wiary. A to dlatego, że Niemcom walka z zabezpieczeniami przeciwpowodziowymi w Polsce... komple sięetni nie opłaca. A to naród skrajnie pragmatyczny - poucza czytelników Jakub Noch z Na temat.

Operację weryfikacji polskiego naukowca przez polski (?) portal w polskiej sprawie polskiego interesu pytaniami o agenturalną działalność infiltracyjną niemieckiego wywiadu pytaniem niemieckiego wywiadu najdosadniej spuentował wpisem na twitterze Krzysztof Stanowski.

Źródło: Republika

Wiadomości

Podnieśli koronę wałów do poziomu wody z powodzi 1997 r.

Austria: Woda ustępuje, ale to nie koniec zagrożeń

Pieniądze rzekome: 20 miliardów z UE na odbudowę po powodzi

Webb sfotografował galaktyczną kolizję i... uśmiechniętą twarz

Przez Węgry przechodzi fala kulminacyjna. Budapeszt umocniony

Ostrzegli strony bliskowschodniego konfliktu przed eskalacją napięć

Kulminacja Odry w Brzegu Dolnym. Ludzie na wałach. Bronią miasta

Zapytali niemiecki wywiad, czy prowadzi działania w Polsce

Agencja ONZ organizuje pomoc dla poszkodowanych w powodzi

Atak nożownika w Rotterdamie. Krzyczał: Allahu akbar

Sutryk zapewniał, że są bezpieczni. Czwartą noc umacniają wały

W Zachodniopomorskim trwa montaż zapór. To ich martwi

Jest komunikat w sprawie nałożenia się fal wezbraniowych

Dobroduszna minister Henning-Kloska chce dawać pożyczki strażakom

Kolejna rewolucja w polskiej szkole. Zobacz, co chce wprowadzić MEN!

Najnowsze

Podnieśli koronę wałów do poziomu wody z powodzi 1997 r.

Przez Węgry przechodzi fala kulminacyjna. Budapeszt umocniony

Ostrzegli strony bliskowschodniego konfliktu przed eskalacją napięć

Kulminacja Odry w Brzegu Dolnym. Ludzie na wałach. Bronią miasta

Zapytali niemiecki wywiad, czy prowadzi działania w Polsce

Austria: Woda ustępuje, ale to nie koniec zagrożeń

Pieniądze rzekome: 20 miliardów z UE na odbudowę po powodzi

Webb sfotografował galaktyczną kolizję i... uśmiechniętą twarz