Główny Urząd Statystyczny przedstawił najnowsze dane na temat ludności w Polsce. Nie napawają optymizmem. Wynika z nich, że w tym roku - w porównaniu z poprzednim - ludność w Polsce zmniejszyła się o prawie 130 tys. osób. Spadki zanotowano w 14 z 16 województw i 270 z 314 powiatów. Polityka antyrodzinna zbiera żniwo.
Dziś pokolenie 20-40 latków nie chce mieć dzieci. I to nie z powodów materialnych, ale egoistycznych. Ci którzy decydują się na potomstwo, przeważnie chcą mieć zaledwie jedno, góra dwoje dzieci. Dla wygody oczywiście, bo przecież więcej niż dwoje dzieci to już ciężko np. wyjechać na wakacje, mieszkać na 60 m2. Ten egoizm doprowadza - już nie powoli, ale bardzo szybko - do sytuacji, że w Polsce za 30-50 lat ubędzie kilka milionów Polaków. Oczywiście nie wolno zapomnieć o osobach, które chcą mieć dzieci ale z przyczyn zdrowotnych nie mogą ich mieć. Chodzi bardziej o tych, którzy nawet materialnie dobrze prosperują, ale z powodu swego indywidualistycznego zacietrzewienia nie widzą nic poza sobą. Takich jest coraz więcej, niestety.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego, opublikowanych w raporcie "Powierzchnia i ludność w przekroju terytorialnym w 2024 roku", wynika, że w porównaniu z poprzednim rokiem liczba ludności w Polsce zmniejszyła się o 129 819 osób. Największy spadek ludności nastąpił w woj. śląskim (o 26 572 osoby), a najmniejszy - w woj. mazowieckim (o 85 osób). W dwóch województwach przybyło mieszkańców: w małopolskim (618) i pomorskim (1266).
W grupie 314 powiatów, w porównaniu z 2023 rokiem, liczba mieszkańców spadła w 270 z nich, a w 43 populacja się zwiększyła. W ujęciu procentowym największy spadek zanotowano w powiatach: hajnowskim w woj. podlaskim (o 610 osób), braniewskim w woj. warmińsko-mazurskim (o 570 osób), skarżyskim w woj. świętokrzyskim (o 984 osoby) i hrubieszowskim w woj. lubelskim (o 811 osób). Natomiast procentowo najwięcej ludności przybyło w powiatach: wrocławskim w woj. dolnośląskim, piaseczyńskim w woj. mazowieckim i poznańskim w woj. wielkopolskim, a także w powiecie warszawskim-zachodnim w woj. mazowieckim.
GUS prześledził też, jak liczba ludności zmieniła się w miastach. Największy spadek zanotowano w Łodzi (6429 osób), w Bydgoszczy (3604 osoby) i w Poznaniu (2877 osób). Procentowo najwięcej ludności ubyło w Koninie (1046 osób) i Wałbrzychu (1563). Łącznie liczba mieszkańców miast zmalała o 97 504 osoby.
Na terenach wiejskich zanotowano spadek liczby mieszkańców o 32 315 osób, najwięcej w woj. lubelskim (9558 osób), łódzkim (9276 osób), mazowieckim (7371 osób) i świętokrzyskim (6010 osób). We wsiach położonych w woj. pomorskim przybyły 6553 osoby, a mieszkańców wsi dolnośląskich było więcej o 4330 osób.
To są dramatyczne dane. Jeśli nic się nie zmieni, Polska za 100 lat zniknie, będąc miejscem dla przybyszów z innej kultury.