Stowarzyszenie Dziennikarzy Europejskich uznało, że na „Gazetę Wyborczą” wywierana jest ekonomiczna i polityczna presja. Tym samym AEJ postawiło Polskę w jednym szeregu z Turcją.
Stowarzyszenie Dziennikarzy Europejskich (AEJ, Association of European Journalists) przyjęło rezolucję, w której potępiło „presję ekonomiczną, polityczną oraz policyjną wywieraną na prywatne media przez niektóre rządy krajów należących do Rady Europy. W ostatnim czasie do takich ewidentnych nacisków dochodzi na Węgrzech, w Polsce i w Turcji. Dotknęły one gazet codzienne w tych krajach: Nepszabadsag, Gazetę Wyborczą oraz Cumhuriyet”.
Skoro już znaleźliśmy się w jednym szeregu z Turcją, to rzeczywiście cud, że znajdują się u nas wciąż obrońcy demokracji, którzy nawet mogą się tutaj zrzeszać i organizować manifestacje. Niebywała odwaga. Ale teraz serio – AEJ uznało, że w 2016 r. instytucje i firmy państwowe wycofały reklamy z „GW”, co przyczyniło się do łącznego spadku jej wpływów z reklam o 20%. Stowarzyszenie dodaje, że „natomiast w niektórych mediach wspierających obóz rządzący instytucje i firmy państwowe zwiększyły swoje inwestycje marketingowe nawet trzykrotnie”.
W dalszej części rezolucji można przeczytać, iż „państwo czynnie interweniuje, żeby zmieniać krajobraz medialny na swoją korzyść i musi powstrzymać się od takich i podobnych działań i zachować neutralność wobec prywatnych mediów. W przeciwnym razie nie będzie zapewnionej wolności prasy i słowa”. AEJ nie widziało jednak nic złego w „przekształceniach” w Rzeczpospolitej w 2011 r., sekowaniu w okresie rządów PO wielu mediów prawicowych i katolickich, czego przykładem mogła być batalia o miejsce na multipleksie dla telewizji Trwam.
Sprawę dowcipnie skomentował na Twitterze pisarz Jacek Piekara.
StowarzyszenieDziennikarzyEuropejskich wzywa spółki Skarbu Państwa w PL do wykupywania reklam w GazWyb, ponieważ ma ona kłopoty finansowe!
— Jacek Piekara (@JacekPiekara) 8 listopada 2016
Nie da się ukryć tego, że tłuste lata przy Czerskiej mijają i to raczej na dobre. Od połowy października w Agorze trwają zwolnienia grupowe, które obejmą ponad 130 pracowników etatowych. Łódzka siedziba „GW” poszła już pod młotek – powodem jest fakt, że „spółka nie wykorzystuje efektywnie całej powierzchnie nieruchomości na działalność operacyjną”.