Polska w Nuclear Sharing. Temat jest otwarty. Prezydent o broni atomowej
- Problemem przede wszystkim jest to, że nie mamy broni nuklearnej. Nic nie wskazuje na to, żebyśmy w najbliższym czasie jako Polska mieli posiadać ją w naszej gestii. Zawsze jest potencjalna możliwość udziału w programie Nuclear Sharing. Rozmawialiśmy z amerykańskimi przywódcami o tym, czy Stany Zjednoczone rozważają taką możliwość. Temat jest otwarty – mówi prezydent RP Andrzej Duda w rozmowie z "Gazetą Polską".
Nuclear sharing to koncepcja w polityce odstraszania nuklearnego NATO, która pozwala krajom członkowskim nieposiadającym własnej broni jądrowej uczestniczyć w planowaniu jej użycia przez NATO. W szczególności przewiduje, że broń nuklearna może być udostępniona siłom zbrojnym tych państw.
I właśnie o rolę oraz udział Polski w parasolu nuklearnym został zapytany przez Tomasza Sakiewicza prezydent RP Andrzej Duda.
Problemem przede wszystkim jest to, że nie mamy broni nuklearnej. Nic nie wskazuje na to, żebyśmy w najbliższym czasie jako Polska mieli posiadać ją w naszej gestii. Zawsze jest potencjalna możliwość udziału w programie Nuclear Sharing. Rozmawialiśmy z amerykańskimi przywódcami o tym, czy Stany Zjednoczone rozważają taką możliwość. Temat jest otwarty - zapowiedział prezydent w rozmowie z "GP". Podkreślił przy tym:
Powtórzę jednak, że to nie byłaby broń nuklearna znajdująca się w polskiej gestii. Udział w Nuclear Sharing nie oznacza posiadania własnej broni nuklearnej.
Na uwagę red. Sakiewicza, że większość krajów posiadających własną broń nuklearną zaczynała poprzez ten program, Andrzej Duda odparł:
Sądzę, że należy to rozpatrywać w kategoriach dalekiej przyszłości, ale wierzę głęboko, że Polska będzie wzmacniała swoje bezpieczeństwo. To musi być nasz dalekosiężny cel. To budowanie wielkości Polski na przyszłość.
Spośród trzech potęg nuklearnych w NATO (Francja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone), tylko Stany Zjednoczone są znane z udostępniania broni w ramach nuclear sharing. Amerykańską broń jądrową od listopada 2009 roku mają na swoim terytorium Belgia, Niemcy, Włochy, Holandia i Turcja. Całość wywiadu z prezydentem Andrzejem Dudą w najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska", dostępnym w sprzedaży już od dziś.
I właśnie o rolę oraz udział Polski w parasolu nuklearnym został zapytany przez Tomasza Sakiewicza prezydent RP Andrzej Duda.
Problemem przede wszystkim jest to, że nie mamy broni nuklearnej. Nic nie wskazuje na to, żebyśmy w najbliższym czasie jako Polska mieli posiadać ją w naszej gestii. Zawsze jest potencjalna możliwość udziału w programie Nuclear Sharing. Rozmawialiśmy z amerykańskimi przywódcami o tym, czy Stany Zjednoczone rozważają taką możliwość. Temat jest otwarty - zapowiedział prezydent w rozmowie z "GP". Podkreślił przy tym:
Powtórzę jednak, że to nie byłaby broń nuklearna znajdująca się w polskiej gestii. Udział w Nuclear Sharing nie oznacza posiadania własnej broni nuklearnej.
Na uwagę red. Sakiewicza, że większość krajów posiadających własną broń nuklearną zaczynała poprzez ten program, Andrzej Duda odparł:
Sądzę, że należy to rozpatrywać w kategoriach dalekiej przyszłości, ale wierzę głęboko, że Polska będzie wzmacniała swoje bezpieczeństwo. To musi być nasz dalekosiężny cel. To budowanie wielkości Polski na przyszłość.
Spośród trzech potęg nuklearnych w NATO (Francja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone), tylko Stany Zjednoczone są znane z udostępniania broni w ramach nuclear sharing. Amerykańską broń jądrową od listopada 2009 roku mają na swoim terytorium Belgia, Niemcy, Włochy, Holandia i Turcja. Całość wywiadu z prezydentem Andrzejem Dudą w najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska", dostępnym w sprzedaży już od dziś.
Gazeta Polska
Komentarze