Resort obrony konsekwentnie zamawia najlepsze uzbrojenie dla polskiej armii. - Polscy żołnierze muszą mieć nowoczesną broń i taka broń właśnie została zamówiona. Zgodnie z podpisanymi umowami na południowokoreańskie uzbrojenie jeszcze w tym roku do Polski trafią pierwsze dostawy czołgów i armatohaubic, w przyszłym - samolotów - zapowiedział wicepremier, minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak.
Szef MON, Mariusz Błaszczak zatwierdził umowy na południowokoreańskie uzbrojenie dla polskiego wojska; chodzi o lekkie myśliwce FA-50, czołgi K2 i samobieżne armatohaubice K9. - To wzmocnienie jest niezwykle ważne w związku z sytuacją, z jaką mamy do czynienia za naszą wschodnią granicą - powiedział wicepremier po podpisaniu dokumentów. - My nie mamy czasu, nie możemy czekać, musimy zbroić polskie wojsko – dodał Błaszczak.
Czołgi K2, haubice K9 i samoloty FA-50 - Wojsko Polskie otrzyma potężne uzbrojenie, a polski przemysł zbrojeniowy silny impuls do rozwoju. pic.twitter.com/SABFnIVNy4
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) July 27, 2022
Zamówienie na czołgi K2 podzielono na dwa etapy. W pierwszym Polska ma kupić 180 wozów (dostawy rozpoczną się jeszcze w tym roku). Drugi etap to ponad 800 czołgów w standardzie K2PLi uruchomienie w 2026 roku produkcji w Polsce.
Na etapy podzielono także zakup samobieżnych haubic K9. W pierwszym zakłada się pozyskanie 48 haubic (część trafi do Polski w tym roku). Dostawy kolejnych ponad 600 haubic mają się rozpocząć w 2024 roku, od 2026 roku działa mają być produkowane w Polsce. K9 od początku będą wyposażone w polskie systemy łączności, zostaną też wpięte w zintegrowany system zarządzania walką Topaz.
Polska kupi od Korei 48 lekkich myśliwców FA-50, z których pierwszych 12 ma zostać dostarczonych do Polski w połowie 2023 roku. Samoloty będą skonfigurowane zgodnie z wymaganiami polskich Sił Powietrznych i wyposażone w natowski system identyfikacji swój-obcy (IFF NATO).
- W myśl sentencji łacińskiej chcemy pokoju, ale dlatego, że chcemy pokoju, szykujemy się do wojny. Chodzi o tę zasadę, która jest przestrzegana przez państwa NATO-wskie, zasadę odstraszania. Chodzi o to, by polskie siły zbrojne były tak silne, by Wojsko Polskie było tak silne, by agresor nie zdecydował się na zaatakowanie naszego kraju – zaznaczył min. Błaszczak.