Polscy nurkowie chcą pomóc w wydostaniu z podziemnej pułapki grupę 12 chłopców z ich trenerem, którzy niemal pół miesiąca temu zostali uwięzieni w jednej z tajskich jaskiń
– Jeśli akcja ratownicza się wydłuży, jesteśmy gotowi tam pojechać – powiedział w rozmowie z „Teleekspressem” Krzysztof Tarnawski, ratownik TOPR.
– Cała sytuacja idzie w kierunku akcji nurkowej – przekonuje Starnawski, ratownik TOPR i nurek, rekordzista świata w nurkowaniu głębokim.
Członkowie sekcji nurkowej Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w przypadku przedłużenia i skomplikowania akcji są gotowi wziąć w niej udział. Polacy są w kontakcie z nadzorującymi akcję i z ambasadą Polski w Bangkoku.
Przejście jest drożne, jednak przebycie jej jest związane z ryzykiem, bo dzieci nie potrafią nurkować. Do przebycia jest ponad 2 km podwodnych korytarzy.
12 małych piłkarzy wraz z trenerem zostało uwięzionych w jednej z jaskiń na terenie Tajlandii. Akcja ratownicza może potrwać nawet kilka miesięcy, a jej sprawne przeprowadzenie utrudnia woda, która zalała jaskinię.