Tegoroczny Marsz Niepodległości jest zagrożony? Takie wrażenie można odnieść po kolejnych decyzjach Ratusza. Władze stolicy znów pokazały, że co jak co, ale dzielić Polaków potrafią znakomicie.
Warszawski ratusz odmówił stowarzyszeniu Marsz Niepodległości pozwoleń na zorganizowanie 11 listopada zgromadzeń na trasie od ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego. W tym terminie i na tej trasie od lat stowarzyszenie organizowało Marsz Niepodległości. Przyjeżdżały na niego tysiące ludzi z całej Polski, by wspólnie pielęgnować pamięć o tym wyjątkowym dniu.
Co roku też urzędnicy Rafała Trzaskowskiego starali się utrudniać życie organizatorom, powołując się na różne kruczki prawne, mające uzasadnić odmowę zgody na marsz. Pewne było więc, że również w tym roku sprawa nie będzie łatwa, bo ludzie od potencjalnego kandydata na prezydenta (choć coraz częściej słychać, że Trzaskowskiego zastąpi Sikorski) zrobią wszystko, by "podgrzać atmosferę".
Nie ma się więc co dziwić, że głos zabrali polscy politycy, którzy nie ukrywają oburzenia postępowaniem Ratusza.
"Żaden polski patriota nie walczyłby z największą manifestacją patriotyzmu w Polsce i Europie. Mówię jako mieszkaniec Warszawy, Warszawa jest dumna z Marszu Niepodległości! A Trzaskowski z tym walczy... Powinien zrobić wszystko, żeby się on odbywał! Marsz, co warto zauważyć, wspiera gospodarczo stolicę, bo przyjeżdżają do niej mieszkańcy z całej Polski i zostawiają swoje pieniądze. Trzaskowski już przegrał wybory, jeżeli zostanie wystawiony w wyborach prezydenckich" - skomentował w fakt.pl poseł PiS, Janusz Kowalski. Nie omieszkał również zamieścić stosownego wpisu na platformie X.
"Trzaskowski jest zakładnikiem swoich poglądów i skrajnie lewicowego zaplecza ideologicznego. Z politycznego punktu widzenia i praktycznego, to jest zupełnie niemądre. Administracja w Warszawie jest obstawiona ludźmi o bardzo radykalnych lewicowych poglądach na newralgicznych odcinkach, jeżeli chodzi o kulturę, organizacje pozarządowe czy tak zwaną politykę równości. Idą w to bardzo mocno" - skomentował wicemarszałek Sejmu, Krzysztof Bosak z Konfederacji.
Europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik stwierdziła dosadnie: "Jak widać komuniści mają swoich godnych następców".
O sprawie wypowiedział się również przedstawiciel obozu władzy, Marek Sawicki. I nie są to miłe słowa dla Trzaskowskiego.
"Po to prezydent nie wyraża zgody, żeby napięcie między PO i PiS-em ciągle utrzymywać. To nie ma nic wspólnego z zarządzaniem miastem, obchodami, historią i rocznicami. Wszystko jest podporządkowane bieżącej polityce. Jedni z drugimi muszą podkręcać śrubę. To jest tak niszczące dla Polski, że to się w głowie nie mieści! Żeby powtarzać sanacyjne błędy... Spory powinny być wyciszone" - podsumował poseł Trzeciej Drogi/PSL w fakt.pl.
Źródło: x.com, fakt.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Radykalny krok papieża. Chce by diecezja rzymska dała swoje nieruchomości tym, którzy nie mają gdzie mieszkać
Jak Siemoniak "odwrócił kota ogonem"
Niemcy z Polską wspólnie będą nam serwować politykę LGBT. Właśnie podpisano porozumienie!
Ziemkiewicz: bez wiedzy Donalda Tuska, Sutryk nie zostałby zatrzymany, tu chodzi o coś więcej