Politolog z UW o poparciu środowiska kibiców dla Nawrockiego: forma symbolicznego rewanżu na Donaldzie Tusku

W rozmowie z Polską Agencją Prasową politolog prof. Rafał Chwedoruk podzielił się ciekawą refleksją: poparcie kibiców dla Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich było formą rewanżu na Donaldzie Tusku. „Stadion nie zapomina” — stwierdził.
Kibice po prawej stronie
Prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z PAP podzielił się refleksjami na temat ostatnich wyborów prezydenckich. Ocenił m. in. powody poparcia środowiska kibiców dla Karola Nawrockiego.
— Polska należy do tych państw, gdzie hegemonię na trybunach sprawuje prawica — powiedział prof. Chwedoruk.
Zdaniem politologa źródłem tego stanu rzeczy są uwarunkowania historyczne:
— Ruchy kibicowskie powstawały na początku lat 70., dojrzewały w latach 80. i 90., więc w sytuacji, kiedy władza wywodząca się z PZPR miała bardzo niski poziom legitymizacji i prawicowość była postrzegana jako ideologia sprzeciwu — przypomniał.
Chwedoruk przypomniał, że za swoich poprzednich rządów Donald Tusk odnosił się wrogo do środowiska kibiców, co teraz po dekadzie wraca do niego ze zdwojoną siłą:
— Poparcie dla Karola Nawrockiego ze strony środowiska kibicowskiego było pewną formą symbolicznego rewanżu na Donaldzie Tusku — ocenił Chwedoruk. — To efekt niewyciągnięcia wniosków z sytuacji sprzed ponad dekady — dodał.
— Dla tych, którzy dzisiaj mają 20, 25 lat, to mogło być początkowo abstrakcyjne, ale dla tych, co mają 30 lat, już nie. To pokazuje pewien fenomen tego ruchu, który się reprodukuje — choć mamy do czynienia ze zmianą pokoleniową, to kibice nie zapominają dawnych krzywd — zaznaczył.
Źródło: Republika, pap.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
"Ja naprawdę zapłacę największą cenę za to, co się być może zdarzy, jeśli przegramy". Tusk już wie, że sprawiedliwość go nie ominie? [WIDEO]