Jak wynika z informacji dziennika "Fakt", zawieszenie Przemysława Babiarza miało charakter polityczny i padło "z samej góry", choć nie kryjacy swoich konserwatywnych poglądów dziennikarz był od dawna solą w oku kierownictwa neo-TVP.
Jak podaje "Fakt", "już od dawna kierownictwo TVP chciało się pozbyć tego dziennikarza, którego uważano za ulubieńca poprzedniego prezesa Jacka Kurskiego. Jego komentarz dotyczący piosenki "Imagine" podczas ceremonii otwarcia IO to prawdopodobnie pretekst do zwolnienia go z pracy".
Przemysław Babiarz był związany z TVP od 32 lat, zaczynał jako komentator Igrzysk w Barcelonie w 1992 r. Po jego wypowiedzi dotyczącej piosenki "Imagine" podczas ceremonii otwarcia Olimpiady w Paryżu, wygląda na to, że zawieszenie dziennikarza to także koniec jego kariery w TVP. Babiarz stwierdził podczas transmisji na żywo, że piosenka Johna Lennona niesie przesłanie komunistyczne.
"Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety", skomentował 26 lipca w dniu inauguracji olimpiady w Paryżu, Babiarz, odwołując się zresztą do samego Lennona, który przed laty tak właśnie '''rekomendował" swój utwór.
Jak ustalił "Fakt", jeszcze w sobotę 27 lipca rano, nie było nawet mowy o żadnych konsekwencjach wobec Babiarza. Sytuacja zmieniła się wczesnym popołudniem. "Prezes TVP Tomasz Sygut kazał odsunąć dziennikarza od komentowania imprezy, choć to, jak podejrzewa jeden z naszych informatorów, nie był jego pomysł. Polityczne polecenie miało przyjść z góry. Kto za tym stał, nie wiadomo", informuje "Fakt".
Babiarz miał przyjąć zawieszenie z godnością. "Być może spodziewał się czegoś takiego, tym bardziej że, jak mówi nasze źródło, jeszcze przed olimpiadą w Paryżu szef redakcji sportowej TVP, Jakub Kwiatkowski odbył rozmowę dyscyplinującą z tym doświadczonym dziennikarzem. Miał on uprzedzić Babiarza, że nad jego głową zbierają się czarne chmury, że pomysł pozbycia się go z TVP padł już w styczniu 2024 r., ale wtedy udało się temu zapobiec", czytamy w dzienniku.
"Babiarz miał się znaleźć przypadkowo na zdjęciu z uśmiechniętymi Danutą Holecką, Anną Popek i Jackiem Kurskim, gdy ten objął stanowisko prezesa TVP. Zdjęcie jednak powstało i wiele osób nie mogło mu tego wybaczyć", podaje "Fakt".