- Doszło do aktu terroru, który jest skierowany nie tylko wobec osób, które pracują w powiatowej inspekcji sanitarnej, ale także wobec państwa - oświadczył w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski, odnosząc się do podpalenia punktu szczepień w Zamościu.
- Myślę, że można to podsumować jednym stwierdzeniem: doszło do aktu terroru, aktu terroru, który jest skierowany nie tylko wobec tych osób, które pracują w powiatowej inspekcji (sanitarnej), ale to jest akt terroru wobec państwa - powiedział w Zamościu minister zdrowia.
Jak dodał, celem tych ataków jest zniechęcenie do szczepień, a to w obliczu zbliżającej się czwartej fali oznacza m.in. ryzyko lockdownu i wprowadzenia dodatkowych obostrzeń.
Od podpalenia punktu szczepień i sanepidu tylko krok do podpalenia szpitala czy karetki. To nie akt wandalizmu, tylko terroru. Antyszczepionkowcy powinni być uznani za org terrorystyczną i tak traktowani, jako zagrożenie dla bezpiecz. publ.
— Mycielski ???????????????????? (@mycielski) August 2, 2021
Pozamykać aż do końca pandemii.#Zamość pic.twitter.com/bSY8RVbBiL
O sprawie podpalenia mobilnego punktu szczepień oraz siedziby sanepidu w Zamościu (Lubelskie) premier Mateusz Morawiecki, wraz z Komendantem Głównym Policji gen. insp. Jarosławem Szymczykiem, poinformowali na poniedziałkowej konferencji prasowej. Szef KGP przekazał wówczas, że sprawą podpaleń zajmuje się specjalna grupa operacyjno-dochodzeniowa.
- Mamy zabezpieczone monitoringi. Prowadzimy bardzo intensywne czynności zmierzające do spersonalizowania, ustalenia i zatrzymania sprawcy tego niezwykle bulwersującego, bandyckiego ataku - dodał.
Minister @a_niedzielski w #Zamość: Podjąłem decyzję, żeby wypłacić specjalną nagrodę - 10 tys. zł dla osoby, która pomoże wskazać sprawcę tego zdarzenia. Apeluję o przekazywanie policji informacji o tego typu aktach wandalizmu. Zero tolerancji dla takich zachowań.
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) August 2, 2021