Podkomisja smoleńska chce jechać na miejsce katastrofy. „Możliwe jest odtworzenie charakterystyki miejsca na podstawie zdjęć”
Wczoraj wieczorem na portalu niezalezna.pl odbył się czat z podkomisją smoleńską. Naukowcy odpowiadali na pytania zadane przez użytkowników portalu. – Nie mieliśmy możliwości jechać na miejsce katastrofy, które zostało całkowicie zmienione. Będziemy chcieli tam jechać. Możliwe jest odtworzenie charakterystyki miejsca na podstawie zdjęć. I to będziemy robili – mówił przewodniczący podkomisji, dr inż. Wacław Berczyński.
Dr Kazimierz Nowaczyk, wiceprzewodniczący podkomisji, podkreślił, że bardzo istotna jest zachowana dokumentacja z miejsca katastrofy. Przypomniał, że komisja Millera, która na miejscu tragicznego wydarzenia pojawiła się 11 kwietnia 2010 roku, zrobiła około stu zdjęć Jednak – zdaniem – dr. Nowaczyka, są to "zdjęcia pamiątkowe", a nie dokumentacyjnych. – Panowie z komisji Millera w gruncie rzeczy dokumentowali swoją obecność na wrakowisku – mówił.
– Mamy nagrane zeznania świadków potwierdzające błysk, wybuch, upadek samolotu. To jest chyba kilkanaście osób, mamy zeznania naszego pilota, pana Wosztyla. Mamy te zeznania i bierzemy je pod uwagę – mówił dr Berczyński. Podkreślił też, że "w tym wypadku ani jeden fotel nie był niezniszczony; to jest bardzo charakterystyczne dla wybuchu" – podkreślając, że większość foteli w samolocie na ogół wytrzymuje uderzenie samolotu o ziemię, a ich zniszczenia są "relatywnie nieznaczne".
– Nie mieliśmy możliwości jechać na miejsce katastrofy, które zostało całkowicie zmienione. Będziemy chcieli tam jechać. Możliwe jest odtworzenie charakterystyki miejsca na podstawie zdjęć. I to będziemy robili – wskazał dr Berczyński.
Więcej na portalu niezalezna.pl
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Pióro za 1600 zł w biurze poselskim w Sejmie!?
„Rozdział zamknięty z hukiem”. Ojciec Przemysława Czarneckiego zabrał głos po burzliwym związku z Marianną Schreiber
„Unieważnienie” paszportu Ziobry. Mecenas: nie dochowano standardów państwa prawa