Po Republice, teraz WP. Cenzurą ekonomiczną w niezależne media!

Cenzura ekonomiczna, która od dawna stosowana jest wobec Telewizji Republika, pod rządami Donalda Tuska zaczyna dotykać również media dotychczas będące poza jej zasięgiem. Wirtualna Polska, po opublikowaniu materiału o powiązaniach Roberta Kropiwnickiego z „Sokiem z Buraka”, stała się celem wycofania budżetów reklamowych przez państwowe spółki. To kolejny dowód na to, że „koalicja 13 grudnia” wykorzystuje finansową presję, aby zdusić wolność słowa.
Dziś Wirtualna Polska opublikowała tekst, który ujawnia powiązania wiceministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego z „Sokiem z Buraka” — kontrowersyjnym profilem, który przez lata pełnił rolę medialnego zaplecza Platformy Obywatelskiej. Publikacja oparta na twardych dowodach, dokumentująca te powiązania, szybko spotkała się z reakcją Totalizatora Sportowego, który po kilku godzinach wycofał swoje budżety reklamowe z WP.
Takie działanie jest klasycznym przykładem cenzury ekonomicznej, którą stosuje się wobec niezależnych mediów, aby wymusić na nich określone działanie. Dzieje się tak, gdy ujawniają one niewygodne dla władzy fakty. Co więcej, przykład Wirtualnej Polski jest kolejnym sygnałem, że Polska weszła na drogę dyktatury, a rządzący biorą się również za tych, którzy bywali w miarę przychylni.
Reakcja władzy na ujawnioną prawdę
Paweł Kapusta, redaktor naczelny Wirtualnej Polski, odniósł się do tych działań w swoim artykule. Po wycofaniu budżetów reklamowych, nie pozostawił wątpliwości, że mamy do czynienia z próbą cenzury ekonomicznej. Kapusta w mocnych słowach podkreślił, że „nie chodzi o pieniądze. Tu chodzi o zasadę”.
- Chcę to powiedzieć bardzo wyraźnie: nie chodzi o pieniądze. Nie chodzi o budżety, "żale" ani o "płacz redakcji", jak zapewne będą próbowali to przedstawiać ludzie, którzy dobrze wiedzą, że fakty są po naszej stronie. Tu chodzi o zasadę
- napisał redaktor naczelny Wirtualnej Polski.
W dalszej części swojego artykułu redaktor Kapusta nie pozostawia wątpliwości, że takie działania, to po prostu cenzura.
- Kiedy państwowa spółka wykorzystuje swoją siłę finansową, by ukarać media za publikację rzetelnego materiału śledczego, to nie jest zwykła decyzja biznesowa. To cenzura ekonomiczna
- skonstatował.
Republikę cenzurują od dawna
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, kiedy w Polsce stosuje się cenzurę ekonomiczną. Telewizja Republika jest jej poddawana tym bezprawnym działaniom od dawna i konsekwentnie.
Rządzący nawet nie udają, że chodzi im o zniszczenie jedynej i największej tego typu stacji konserwatywnej w Europie. To co spotkało Wirtualną Polską jest tym samym, co Republikę spotyka od dawna i ze wszystkich stron.
Hipokryzja Platformy Obywatelskiej
To, co spotkało dzisiaj WP, a jest codzienną praktyką wobec Telewizji Republika od 13 grudnia 2023 roku, to pełna kontynuacja praktyk stosowanych przez partie liberalno-lewicowe na całym świecie. Choć Platforma Obywatelska w kampaniach wyborczych obiecywała nowe standardy i wiele mówiła o wolności słowa, w rzeczywistości wraca do praktyk charakterystycznych dla państw niedemokratycznych.
- Ta historia jest nie tylko o hipokryzji władzy. Jest też o tym, jak łatwo ci, którzy obiecywali "nową jakość" w polityce, sięgają po stare, brudne metody, gdy tylko staną się dla nich wygodne
- napisał Kapusta.
Cenzura ekonomiczna nie ma granic
Cenzura ekonomiczna, której ofiarą padła dziś Wirtualna Polska, to kolejny dowód na to, że w Polsce media, które nie będą zgodne z linią polityczną władzy, będą systematycznie pozbawiane środków finansowych.
Paweł Kapusta kończy swój artykuł mocnym wezwaniem o lepsze standardy, ale na to jest już zbyt późno - mamy "demokrację walczącą", która nie bierze jeńców. Można ją tylko wspierać, albo liczyć się z prześladowaniem.
- Media nie mogą być karane za ujawnianie faktów, za to, że pokazują prawdę
- napisał dziennikarz.
Rzecz w tym, że Republika jest karana za prawdę każdego dnia. Niestety, niewiele mediów upomina się o jej prawo do udziału w konferencjach prasowych premiera RP. Nie zawsze też stoją po stronie prawdy, gdy nasza stacja jest przez polityków brutalnie atakowana i grozi się jej likwidacją.
W takiej sytuacji rządzący tracą wszelkie zahamowania. Zastraszają kolejne redakcje, wiedząc, że dziennikarze często pozostają podzieleni i niesolidarni. Zgodzili się na represje wobec Telewizji Republika, a teraz będą biernymi świadkami finansowego prześladowania innych mediów.
Źródło: WP, Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X