Płużański o WRON-ie: Kto ma jakiekolwiek wątpliwości? Chodziło wyłącznie o represje wobec Polaków
Gośćmi red. Marcina Bąka w programie "Wolne głosy popołudniu" byli prezes Fundacji "Łączka" Tadeusz Płużański oraz historyk, działacz społeczny, prof. UKSW Wiesław Potocki. – Mówiąc o dołach katyńskich, przypominają mi się doły na Łączce w Warszawie. Z jednej strony jest zbrodnia, z drugiej po dziś dzień rozpowszechniane kłamstwa przez Rosję na temat tego ludobójstwa – tłumaczył Płużański.
Tło historyczne Zbrodni Katyńskiej
– Jeśli chodzi o liczbę, nie jest to zbrodnia największa. Jest coś więcej, tzw. operacja polska NKWD. Szacunki sięgają nawet 200 tys. ludzi. Mordowano nas tylko dlatego, że byli Polakami. Nie udano się najpierw zsowietyzować Polaków więc postanowiono ich zabić. Plan był jeden: unicestwić Polskę i zmieść ją z mapy. Z samych zsyłek na wschód można mówić o niemal 2 mln ludzi. Zbrodnia katyńska jest elementem ludobójczego planu – rozpoczął Płużański.
– Trzeba widzieć ciąg zbrodniczy. Tak samo postępowano w PRL-u, niszczenie całych społeczności. Były też rodziny wyklęte. W końcu stan wojenny. Toczy się dyskusja o WRON-ie. Kto ma jakiekolwiek wątpliwości? Chodziło wyłącznie o represje wobec Polaków – kontynuował historyk.
Oficerowie rezerwy, tj. prawnicy, nauczyciele, urzędnicy…
– Mówiąc o dołach katyńskich, przypominają mi się doły na Łączce w Warszawie. Z jednej strony jest zbrodnia, z drugiej po dziś dzień rozpowszechniane kłamstwa przez Rosję na temat tego ludobójstwa – zauważył Płużański.
– Przeprowadzano również akcję AB, ludobójstwo wobec Polaków. Zgodność w czasie i równoległość podobnych działań, daje sygnał do tego, że były one uzgadniane – dodał prof. Wysocki.
Dążenie do prawdy
– Mieliśmy w naszej historii mnóstwo przykładów triumfalnych, ale były również wydarzenia tragiczne. Nie jest grzechem, że wracamy do straszliwych wydarzeń z naszej historii. Marsz Katyński to niesłychane wydarzenie. Wszyscy idą po cichu, przyodziani jako żołnierze. W Polsce działa bardzo mocno agentura rosyjska. Wciąż się zmagamy z trudnym sąsiedztwem – mówił Płużański.
Pomoc z niebios
– Powinniśmy postawić pomnik Matki Boskiej Łaskawej. Wówczas Sowieci zaczęli czmychać. Wciąż nie podziękowaliśmy za pomoc z wyższego poziomu. Taki pomnik powinien stanąć. Mamy na to dwa lata – podsumował Tadeusz Płużański.