Płużański: Ziółek, który strzelał żołnierzom niezłomnym w tył głowy, zmarł nie tak dawno temu, do końca życia pobierając olbrzymią, resortową emeryturę

Gościem Ryszarda Gromadzkiego w programie "Republika na żywo" był Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka". Rozmowa dotyczyła pamięci o Żołnierzach Wyklętych, których tablicę odsłonił dziś prezydent Andrzej Duda.
– To jest moment wyjątkowy,szczególny, kiedy Rzeczpospolita w Wigilię 11 listopada upomina się tym gestem prezydentem Andrzeja Dudy o swoich żołnierzy wyklętych, niezłomnych - mówił na antenie Telewizji Republika. - Żal tylko, że dzieję się to tak późno. Jeśli chodzi o upamiętnianie, Państwo w końcu spłaca swój dług, jednak 27 lat zostało zatraconych - dodał Płużański.
"Obowiązkiem państwa jest ich upamiętnić, tak jak pięknie robi to Prezydent Andrzej Duda"
– Musimy pamiętać o tym, że mamy warszawską "Łączkę", miejsce szczególne, wyjątkowe, wręcz święte - powiedział Tadeusz Płużański. - Podobnie jak Rakowiecka, gdzie powstaje Muzeum Żołnierzy Wyklętych - dodał Płużański.
– Jednak takich miejsc w skali całego kraju jest mnóstwo - stwierdził prezes "Łączki". - Jeżeli sobie to przeliczymy przez ilość żołnierzy, którzy podjęli tę nierówną, niezłomną walkę z sowieckim okupantem, to może się okazać, że w takich bezimiennych dołach wciąż spoczywają tysiące naszych żołnierzy niezłomnych. Obowiązkiem państwa jest ich upamiętnić, tak jak pięknie robi to Prezydent Andrzej Duda - zaznaczył Płużański.
– Naszym podstawowym obowiązkiem również w kontekście 11 listopada i święta Niepodległości jest dotarcie do szczątków tych ludzi - stwierdził Tadeusz Płużański. - To jest podstawowa sprawa i podstawowa powinność od 1989 roku - stwierdził.
"Kielce to także miejsce szczególne. Tam znajdowało się bardzo ciężkie więzienie UB"
– Kielce to było też miejsce szczególne - powiedział Tadeusz Płużański. - Tam znajdowało się bardzo ciężkie więzienie UB. Dzięki brawurowym akcjom i poświeceniu, udało się organizować akcje odbijania więźniów - zaznaczył gość programu.
– W Kielcach nagromadziło się też wielu brutalnych śledczych, tam działał kat, który nazywał się Wacław Ziółek. To jest też historia, która sięga czasów współczesnych, bo ów Ziółek, który strzelał w tył głowy, zmarł nie tak dawno temu, do końca życia pobierając olbrzymią resortową emeryturę.
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Tusk jak zwykle się wściekł, a potem wygłosił orędzie. Pełne gróźb i typowych dla niego niedomówień [KOMENTARZE]
Nawrocki podziękował Trzaskowskiemu. "Może być Pan pewien, że zawsze po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy!"
Ile gwiazdy biorą za wesele? Nawet 50 tysięcy za jeden wieczór! Wiśniewski, Zenek i Narożna w cenniku ślubnych marzeń
Najnowsze

Putin kładzie na stół warunki dotyczące pokoju na Ukrainie

Hejt na córkę nowego prezydenta. Na szczęście dobrych ludzi jest więcej [KOMENTARZE]

Tusk jak zwykle się wściekł, a potem wygłosił orędzie. Pełne gróźb i typowych dla niego niedomówień [KOMENTARZE]
