– Kukiz’15 pogubił się bardzo mocno. Teraz podjął rozmowy ze wszystkimi systemowcami. Tym samym obnażył porażkę – mówił Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka".
Pod koniec lipca Radio Zet podało, że marszałek Sejmu latał rządowymi samolotami wraz z rodziną. Po tych informacjach dyrektor CIS poinformował, że Kuchciński wpłacił 5 tys. zł na Klinikę Budzik działającą przy Centrum Zdrowia Dziecka i 10 tys. zł na Caritas Polska za 23 loty samolotem rządowym, w których towarzyszyli mu członkowie rodziny.
W czwartek marszałek Sejmu Marek Kuchciński poinformował, że złoży w piątek rezygnację z pełnionej funkcji w związku z informacjami o jego lotach służbowych. Prezes PiS Jarosław Kaczyński na briefingu w czwartek mówił, że nie doszło w przypadku Kuchcińskiego do złamania prawa i przypomniał zapowiedź o uregulowaniu sprawy lotów.
– Nie przeglądałem jeszcze komentarzy drugiej strony, strony hejtującej obóz Dobrej Zmiany. Chciałoby się powiedzieć, nie bacząc na to, co twierdzi totalna opozycja, z punktu widzenia państwa, to powinno przeciąć wszelkie spekulacje. W normalnych państwach zapewne tak by było. Na naszą opozycję nic nie działa. Myślałem, że wcześniejsze działania marszałka Kuchcińskiego wystarczą. Przeprosiny polityka tej rangi to ewenement. Opozycja chciała „krwi”, nadal zaogniała sytuację – rozpoczął Płużański.
– Zabranie ze sobą na pokład swojej żony czy dzieci to żaden grzech. Dlaczego rodzina ma być eliminowana? Myślę, że przeciętny Polak tak to odebrał. Kolejna kwestia to przepisy. Te nie regulowały dotychczas takich okoliczności. Jestem za tym, aby te zezwalały w przyszłości na przeloty rodzin z urzędnikami państwowymi – mówił prezes fundacji „Łączka”.
– Widzieliśmy, jak pan rzecznik rozwijał długą listę lotów urzędników poprzedniego rządu. Rzeczywiście jest się czemu przyglądać. Jeśli druga strona tym pogrywa, należy to sprawdzić – wskazał.
Wspólny start PSL i Kukiz’15
Kukiz'15 i PSL podpisały w czwartek porozumienie programowe o współpracy w wyborach do Sejmu. Budujemy racjonalne centrum - oświadczył Władysław Kosiniak-Kamysz; Paweł Kukiz mówił, że jego ruch i ludowcy wspólnie doprowadzą do powstania w Polsce opcji centrowej, która skończy z partyjniactwem.
– Zaskoczeniem to nie jest, wszystko szło w tym kierunku. To ostatnia deska ratunku. Kukiz’15 pogubił się bardzo mocno. Teraz podjął rozmowy ze wszystkimi systemowcami. Tym samym obnażył porażkę. W rejonach, gdzie PSL jest słabszy, być może Kukiz’15 „pociągnie” wyniki. Obawiam się jednak, że w polityce tak uproszczone sumowanie się nie sprawdza – odniósł się do decyzji wspólnego startu PSL i Kukiz’15.
Obchody 75. rocznicy powstania Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych – hejt środowisk opozycyjnych
Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych powstała 11 sierpnia 1944 r. Jej żołnierze walczyli o Niepodległość Rzeczypospolitej zarówno z okupantem niemieckim, jak i sowieckim, a także w akcjach mających na celu obronę ludności cywilnej przed zbrodniczą grabieżą band rabunkowych.
Oddziały Brygady współpracowały z oddziałami Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich i NSZ-AK biorącymi udział w akcji „Burza” oraz nawiązały kontakty z Komendami Okręgów AK:
Radomsko-Kieleckiego, Łódzkiego i Krakowskiego, czyli na własnym terenie operacyjnym. Istniał również plan przyjęcia do Brygady znacznej części 25 pp AK pod dowództwem mjr. Rudolfa Majewskiego „Leśniaka”. Nie został on zrealizowany, nagle bowiem ruszył front i oba zgrupowania zostały rozdzielone.
– Wpisałbym to w szerszy kontekst wszechogarniającego hejtu prawicowości. Nie jest tajemnicą, że Adam Michnik na prawicy wszędzie widzi faszyzm – mówił Płużański.
– Jeśli jakieś oddziały AK-owskie podjęły taktyczne porozumienia z regularnym wojskiem sowieckim przy operacji „Ostra Brama”, to nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że wileńska AK kolaborowała z komunistami. Oczywiście zawierano taktyczne sojuszu, w żadnym stopniu niezmierzające do kolaboracji. To była po prostu konieczność przejścia przez linię frontu – tłumaczył.
– Narodowe Siły Zbrojne nigdy nie były proniemieckie – to bujda i fałsz! Na pewno byli antysowieccy. Żaden Polak podczas krwawej okupacji niemieckiej nie zdecydowałby się na jakikolwiek flirt z okupantem. To, co dzieje się wokół brygady świętokrzyskiej, to pokłosie propagandy komunistycznej – podsumował Płużański.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?