– Nie możemy się doczekać wiążącej decyzji w sprawie tzw. "Łączki", gdzie pod ziemią spoczywa około 100 Żołnierzy Niezłomnych – mówił w studio Telewizji Republika Tadeusz M. Płużański Prezes Fundacji "Łączka".
Wciąż trwają przepychanki nad grobami, pogrzeby ofiar komunizmu miały się odbyć w tym roku, dzisiaj już wiemy, że nie będzie to możliwe. – Kiedy zostaną pochowani nie wiemy – dodał Płużański.
– Ostatnie informacje, jakie się pojawiły, to to, że prezydent kończy prace nad odpowiednim ustawami, żeby można było te groby, które przykrywają ciała Żołnierzy Niezłomnych przenieść i oddać hołd zasłużonym – powiedział.
Dodał również, że obawia się, że z obecną opieszałością w działaniach jest to kwestia na lata, a nie kilka miesięcy. Podkreślił również, że fundacja podjęła kroki niezależne od władz, w celu sprawdzenia czy w obecnym stanie prawnym możliwy jest pochówek bez przepychanek politycznych.
– Rozwiązanie zaproponowane przez Komorowskiego prowadzi do rozgrywania nad grobami gry, uzależnionej od polityków co jest sprawą haniebną – powiedział.
Płużański wyraził również nadzieję, że pogrzeb, który miał się odbyć w tym roku będzie możliwe w przyszłym. Zauważył również, że w ostatnim czasie Tomasz Siemoniak zaczął udzielać wywiadów, w których krytykuje honorowe pochówki komunistów. Chciałbym się cieszyć, ale mam wątpliwości czy Siemoniak się nawrócił, obawiam się, że chciał się ratować i wyjść z twarzą po tym co się stało w przypadku Wacława Krzyżanowskiego, stalinowskiego prokuratora, który został pochowany z honorami wojskowymi – przypomniał. – To co zrobił nie było szczere – dodał.
Zwrócił również uwagę na to, że na Powązkach nie znajdują się tylko kwatery wojskowe. – Jeśli Siemoniak mówi, że nie będzie tam pochówków dla komunistów to powinien dodać, że dotyczy to tylko kwater wojskowych. Na pozostałej części ta „hańba” Siemoniaka będzie trwała nadal – powiedział.