Płk Wroński: To, co robią media, finansowane przez pewne państwo na "N", nazywane kiedyś NRD, to jest jedna, wielka paranoja
– Wydaje mi się to dość prowokacyjne. Istnieje jednocześnie akcja wymierzona przeciw ruchom narodowym, w tym generalnie polskim ruchom narodowym. To, co usłyszałem wczoraj w jednej z telewizji, która jest finansowana z innych pieniędzy niż polskie i to, co robią media finansowane przez pewne państwo na N, nazywane kiedyś NRD, to jest jedna, wielka paranoja. Wczoraj usłyszałem, ze po Warszawie chodzą jakieś wielkie bandy, które łapią czarnych homoseksualistów przebranych za muzułmanów, ja takich band nigdzie nie widziałem. To idzie w tym tle, że obawiają się po prostu prowokacja – mówił w Telewizji Republika płk Piotr Wroński.
Gościem Macieja Wolnego w "Republice na Żywo" był płk Piotr Wroński, były oficer wywiadu i kontrwywiadu.
"Przy tej liczbie tzw. uchodźców, którzy są w Europie, to się będzie powtarzać"
Wczoraj aresztowano pięć osób, które tworzyły europejską komórkę tzw. Państwa Islamskiego. Dwie osoby zostało zatrzymane w Barcelonie, jedną w jednostce administracyjnej Hiszpanii, w północnej Afryce – Melilla, kolejną wschodnim wybrzeżu Maroka, oraz w Brukseli i Niemczech. Policja hiszpańska pracował w połączeniu z niemiecką i belgijską.
Piotr Wroński zaznaczył, że służby wykazały się tutaj bardzo dobrą pracą. – Jesteśmy przyzwyczajeni, że słyszymy o tym po jakimś ataku terrorystycznym, tutaj jest przed. Po co tworzyć tę organizację? Po to, żeby przeprowadzać zamachy. Sądzę, że przy tej liczbie tzw. uchodźców, którzy są w Europie, to się będzie powtarzać – mówił pułkownik.
Służby nie podały jednak informacji, jakiej narodowości są zatrzymani. – Obywatele Hiszpanii, tak i jak obywatele brytyjscy, niemieccy, to są na ogół obywatele drugiego pokolenia. Im się wydaje, że służby trochę zapomniały o drugim pokoleniu, które jest też celem indoktrynacji islamskiej. W 2005 roku zamachy w Londynie zostały przeprowadzone przez własnie drugie pokolenie, czyli dzieci imigrantów, które się nie zasymilizowały – powiedział gość Telewizji Republika.
"Nie można wylewać dziecka z kąpielą"
Zatrzymane osoby wykorzystywany social media, a konkretnie stronę Facebook: "Islam en Español" (Islam w języku hiszpańskim), która posiadała ponad 32 tys. zwolenników. Gloryfikuje ona tzw. Państwo Islamskie i szerzy przesłania bojowników.
Mówiąc o potencjalnej kontroli Internetu, pułkownik Wroński wskazał, że obawia się tutaj najprostszych rozwiązań, czyli tego, co jest w Korei, Chinach, generalnie to, co jest proponowane przez słynne ustawy unijne. – To można kontrolować, ale można kontrolować wyłącznie operacyjnie. Sądzę, że metody się znajdą, ale nie można wylać dziecka z kąpielą, nie można nie pozwalać ludziom na swobodny przepływ informacji, na swobodną komunikację (...). Posądzałbym o odwagę lewicowe, wręcz lewackie rządy europejskie. Robią to już Rosjanie, Chińczycy, te rządy – wbrew pozorom – się niczym wobec siebie nie różnią. Po prostu przepływ informacji miedzy ludźmi uniemożliwia tym rządom w Brukseli różnych operacji na społeczeństwie. Przykład właśnie jest z uchodźcami – wojna wybuchła własnie poprzez m. in. media społecznościowe. (...) Oczywiście, że to wywoła protesty społeczne, sam będę protestował, bo nie można wylać dziecka z kąpielą – zaznaczył.
"Ludzie jednak zaczynają szukać wartości, które im zabrano"
Pułkownik Piotr Wroński zwrócił uwagę, że "jednocześnie z tymi informacjami, są informacje na temat Niemiec i tych dziwnych ekscesach pod meczetami, próby wysadzenia czy podpalenia meczetu". – Wydaje mi się to dość prowokacyjne. Istnieje jednocześnie akcja wymierzona przeciw ruchom narodowym, w tym generalnie polskim ruchom narodowym. To, co usłyszałem wczoraj w jednej z telewizji, która jest finansowana z innych pieniędzy niż polskie i to, co robią media finansowane przez pewne państwo na N, nazywane kiedyś NRD, to jest jedna, wielka paranoja. Wczoraj usłyszałem, ze po Warszawie chodzą jakieś wielkie bandy, które łapią czarnych homoseksualistów przebranych za muzułmanów, ja takich band nigdzie nie widziałem. To idzie w tym tle, że obawiają się po prostu prowokacji – mówił gość Macieja Wolnego.
– Świat, który mam nadzieję mija, czyli relatywizmu europejskiego, generalnie relatywizmu ideowego, tego co prywtanie nazywam "mordorem", czyli na tak zwanej multikulturowej, na ponadnarodowych związkach, powoli zaczyna mijać, ludzie jednak zaczynają szukać wartości, które im zabrano – dodał.