– Kluczową sprawą przy udowadnianiu przestępstwa jest ocena stanu świadomości sprawcy, a jak tu udowodnić że decyzja była podjęta przez niego, że on to sam wymyślił – rozważał na antenie Telewizji republika Płk. Andrzej Kowalski, były szef SKW.
Zdaniem płk. Kowalskiego, utrzymywanie przez prokuraturę, iż szybkie aresztowanie Kwietnia było uzasadnione jest jedynie próbą zwodzenia opinii publicznej.
– Przekonywano nas, że prokuratura nie mogła dłużej czekać, bo sprawa jest już tak zaawansowana, że oni musieli wkroczyć, a ten człowiek musiał być aresztowany – to tłumaczenie tylko dla naiwnych – mówił.
Płk. Kowalski skrytykował również sposób działania ABW, które, jego zdaniem, przyczyniło się do tego, że Brunon Kwiecień zorientował się, iż ma do czynienia z prowokacją i zaniechał dalszej rozmowy o zamachu. Napisał dwa maile: „jesteś z policji” oraz „nie jestem dalej zainteresowany remontami”, gdzie remontem określał planowany zamach.
– Jeśli dochodzi do tego, że podejrzany o tak poważne przestępstwo odkrywa, że wokół niego kręcą się osoby, które są związane z jakimikolwiek służbami specjalnymi, to znaczy, że warsztatowo nie do końca było to dobrze przygotowane – uznał były szef SKW.
Według byłego szefa SKW, służy nie zadziałały prawidłowo i zbyt dosadnie wpływały na świadomość Brunona Kwietnia, sugerując mu możliwie działania.
– Wskazałbym na wątpliwy element, który powinien być rozważony, jeżeli chodzi o każdą stronę procesu – mowa o urabianiu świadomości człowieka – stwierdził płk. Kowalski.
– Jeżeli dyskutuje się z kimś o wysadzeniu czegoś, bądź kopaniu dołu z zamiarem, żeby ktoś w niego wpadł, czy też o zabójstwie, to reakcja powinna dotyczyć obu stron. W tym przypadku z wypowiedzi jednej strony nie buduje się sprawy, a ze słów drugiej strony, wypowiedzianych w odpowiedzi na reakcję, już tak – uznał.
Płk. Kowalski podkreślał wagę świadomości człowieka przy ocenianiu, czy doszło do przestępstwa.
– We wszystkich przestępstwach kluczowy jest element świadomości człowieka, kluczowym do udowodnienia przestępstwa jest stan świadomości sprawcy, a jak tu udowodnić że decyzja była podjęta przez niego, że on to sam wymyślił – zastanawiał się.
