– Chcemy, aby władze miasta Gdańska, tak jak w całej Polsce, podeszły do tej rocznicy normalnie. W zadumie, ciszy, w modlitwie, składając kwiaty, a bez tego typu happeningów. Niestety, ale traktujemy to jako kolejną prowokację ze strony środowiska pani prezydent Dulkiewicz - powiedział Kacper Płażyński na antenie TVP Info.
W niedzielę 1 września polsko - niemiecka delegacja pojawi się o godz. 4.45 na Westerplatte, by wziąć udział w 80. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Na godz. 15.00 zaplanowano “marsz życia”, czyli radosny pochód który rozpocznie się nieopodal Teatru Szekspirowskiego. Stamtąd uczestnicy marszu przejdą pod Bramę Zieloną, gdzie zaplanowano koncert, tańce i wspólne świętowanie - napisano na oficjalnej stronie miasta Gdańska Gdansk.pl
Do sprawy odniósł się gdański radny Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński.
– Chcemy, aby władze miasta Gdańska, tak jak w całej Polsce, podeszły do tej rocznicy normalnie. W zadumie, ciszy, w modlitwie, składając kwiaty, a bez tego typu happeningów. Niestety, ale traktujemy to jako kolejną prowokację ze strony środowiska pani prezydent Dulkiewicz - powiedział Kacper Płażyński.
– Ta prowokacja jest skierowana na to, by Polaków dzielić, wywoływać bardzo niedobre emocje. Trudno nam uwierzyć, że informacje, które pojawiają się na oficjalnym miejskim portalu, są informacjami przypadkowymi, że to jakieś lapsusy słowne. W trakcie konferencji prasowej, która miała miejsce na Westerplatte jakiś czas temu pani Dulkiewicz mówiła, że będziemy "świętować" 1 września. Myśleliśmy, że to był słowny lapsus. Ale coraz dobitniej widzimy, że jest to jedna z kolejnych prowokacji - dodał polityk.
–