Platforma, Nowoczesna, PSL... anty-PiS usatysfakcjonuje wyborców? "Elektorat jest zdezorientowany. Tak wielka formacja nie może być wiarygodna"
Gościem red. Katarzyny Gójskiej w wieczornej rozmowie Telewizji Republika był poseł partii Porozumienie Zbigniew Gryglas. – Następuje erozja w tej partii. Zaczęła się ok. rok temu. Pamiętam kiedy mocno skręcili w lewo. Pojawiły się postulaty, których nie mogłem dalej firmować własnym nazwiskiem – mówi o rezygnacji z członkostwa w Nowoczesnej.
– Wydawało się, że polska scena polityczna zmierza do bipolarnego układu, ale ciągle pojawiają się nowe projekty. To pewna cecha naszej polityki. Często to krótkotrwało świecąca gwiazda. Wszystko wskazuje na to, że taki los podzieli Nowoczesna. Faktycznie obserwujemy dziś próby konsolidacji po stronie opozycji, jednak ich wyborcy są wysoce zdezorientowani – rozpoczął poseł Gryglas, dawniej członek Nowoczesnej.
Autentyczność Koalicji Obywatelskiej
– Dzisiaj wielka formacja jest niewiarygodna pod względem wartości, światopoglądowo. Platforma od zawsze miała problem z programem. Nawet ich główne punkty są wciąż modyfikowane. Istotne dla Polaków kwestie wciąż są zmieniane. Po naszej stronie są konkrety, oferta, która konsekwentnie jest realizowana. To dostrzegalny gołym okiem kontrast – wskazywał na różnice pomiędzy skrajnymi środowiskami na polskiej scenie politycznej.
Nowoczesna się kończy
– Następuje erozja w tej partii. Zaczęła się ok. rok temu. Pamiętam kiedy mocno skręcili w lewo. Pojawiły się postulaty, których nie mogłem dalej firmować własnym nazwiskiem. Dziś wiele wskazuje na to, że ta partia zniknie w cieniu Platformy. Istnieją posłowie Nowoczesnej, którzy już zdecydowali o końcu z polityką – zdradził poseł.
Triumf Prawa i Sprawiedliwości na Śląsku
W październikowych wyborach PiS uzyskało 22 mandaty. Koalicja Obywatelska zdobyła 20 mandatów, SLD wprowadziło 2 radnych, a PSL – 1 (regionaliści nie są reprezentowani).
Występujący w imieniu Prawa i Sprawiedliwości Michał Dworczyk, a także Grzegorz Tobiszowski wstępujący w imieniu Rady Regionalnej PiS na Śląsku podpisali porozumienie programowe z Wojciechem Kałużą.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Wojciech Kałuża to radny, który startował z listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmiku Śląskiego, tymczasem jeszcze we wtorek przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego poinformowali o zawarciu umowy koalicyjnej w Sejmiku Województwa Śląskiego. Jak poinformował podczas wtorkowego briefingu w Katowicach szef śląskiej Platformy Obywatelskiej i marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa, przewidziany w umowie koalicyjnej podział miejsc w przyszłym zarządzie woj. śląskiego przewiduje po dwa miejsca dla KO i SLD oraz jedno dla PSL.
– Nie chcę oceniać radnego Kałuży; każdy z nas ma wolny mandat. Nie znam szczegółów, nie wiem co go przekonało. To są trudne decyzje; sam to przeżyłem. Wiele mnie to kosztowało. Punkt przełomowy nadszedł, gdy spotkałem się z naganą za patriotyzm. Tego już znieść nie mogłem – podsumował poseł Gryglas, nie czyniąc zarzutu wobec kontrowersyjnej decyzji śląskiego radnego.