– O tym, że Trynkiewicz będzie stwarzał zagrożenie wiemy nie od dziś, do takich wniosków doszli przecież sędziowie, którzy skazywali go kiedyś na karę śmierci – mówił w Telewizji Republika Stanisław Piotrowicz z PiS-u.
Politycy zaproszeni do studia Telewizji Republika w Politycznym Podsumowaniu Dnia dyskutowali między innymi o sprawie Mariusza Trynkiewicza. Oskarżony za zamordowanie czwórki dzieci mężczyzna został skazany na dożywocie, jednak w wyniku amnestii w 1989 roku zmieniono mu wyrok na 25 lat więzienia. Dzisiaj opuścił Zakład Karny w Rzeszowie.
Stanisław Piotrowicz z PiS-u uważa, że przyczyn tego, co dzieje się wokół osoby Mariusza Trynkiewicza należy doszukiwać się już w przeszłości. – O tym, że Trynkiewicz będzie stwarzał zagrożenie wiemy nie od dziś, do takich wniosków doszli przecież sędziowie, którzy skazywali go kiedyś na karę śmierci – mówił w Telewizji Republika. Stwierdził, że kara śmierci wymierzana była wobec osób, które były „na tyle zdemoralizowane, że żadne resocjalizacja nie mogła im pomóc”. - 25 lat temu, przy ogłaszaniu ustawy o amnestii, trzeba było zachować trzeźwość umysłu – stwierdził.
– Podobno w odniesieniu do Trynkiewicza resocjalizacja nie zadziałała – powiedziała Marzena Wróbel z Solidarnej Polski. – Nie jestem kryminologiem, ale uważam, że jeżeli ktoś tak daleko zaszedł w czynieniu zła, to zagrożenie z jego strony będzie istniało – dodała.
– Mając pełną świadomość niedoskonałości propozycji rządowych, Solidarna Polska cały czas pracowała nad ta ustawą – przypomniała Wróbel. – Oburza mnie, że Donald Tusk i jego rząd zmarnowali wartość, która w tym parlamencie się nie zdarza. Cały sejm chciał pracować nad tą ustawą, natomiast rząd zupełnie bez powodu spowalniał prace nad tym projektem –stwierdziła.
Dariusz Joński uznał, że działania, które mają miejsce wokół osoby Mariusza Trynkiewicza są kompromitacją rządu. – Mamy do czynienia z kompromitacją Państwa Polskiego w trzech odsłonach. Pierwsza to to, co wydarzyło się 25 lat temu, druga – to wszystko, co się działo w czasie, kiedy ministrem był Gowin, a później Biernacki (...) i trzecia – ostatnie godziny, które kompromitują ministra Biernackiego – mówił Joński. – Uważam, że to w jakimś stopniu wina Donalda Tuska, który wolał zaryzykować i postawił na ministra Gowina, który się ministerstwem nie zajmował – stwierdził poseł SLD.
