- Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że za tamtych czasów okradano Polskę jako państwo i dopuszczano do tego, by okradano obywateli. Polska należała w czasie rządów PO-PSL do 20 najbardziej wyzyskiwanych krajów na świecie. 90 mld nie wpływało do budżetu państwa. Dziennie do Polski wjeżdżało poza ewidencją 700 cystern z paliwem - powiedział w programie "Prosto w oczy" Stanisław Piotrowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Stanisław Piotrowicz zabrał głos w sprawie stenogramów rozmów w związku z aferą Amber Gold, które ujawnił tygodnik "W Sieci".
- Tuż po ujawnieniu tej afery, kiedy zorientowałem się, jak wiele służb nie dopilnowało obowiązków, nie było wątpliwości, że stoi za tym ktoś mocny. To nie jest sprawa, że ktoś – konkretny urzędnik, służba, instytucja - nie dopełnił swoich obowiązków. Urzędnicy w tych instytucjach mają we krwi określone zachowania, rutynowo podejmują pewne obowiązki – proszę zwrócić uwagę, jak wiele instytucji państwa nie podjęło stosownych działań w tamtym czasie. Nikt nie interweniował. Te taśmy dowodzą, że była silna sprężyna, silny parasol ochronny powodujący paraliż po stronie instytucji państwowych. Cóż mogło to spowodować, gdy służby podlegały bezpośrednio premierowi? Gdy nie podjęły działań, to wiemy, gdzie był ten parasol, komu i do czego był tam potrzebny syn premiera. Samo nazwisko, fakt, że tam jest, dawało poczucie bezkarności. Znajduje to potwierdzenie w taśmach. Wynika z nich, że właściciel oszukańczej firmy wie o parasolu ochronnym i wie, po co mu syn premiera - mówił Piotrowicz.
- Premier Tusk mówił, że „wyjaśni sprawę niebawem” - sprawy nie wyjaśnił. Tusk mówił, że to pazerność ludzka sprawiła, że „skusili się na takie oferty”, że „premier nie może decydować, gdzie ludzie będą lokować swoje pieniądze”. Musiał jednak zapewnić to, by na terenie Polski nie grasowali oszuści - dodał.
- Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że za tamtych czasów okradano Polskę jako państwo i dopuszczano do tego, by okradano obywateli. Polska należała w czasie rządów PO-PSL do 20 krajów najbardziej wyzyskiwanych na świecie. 90 mld nie wpływało do budżetu państwa. Dziennie do Polski wjeżdżało poza ewidencją 700 cystern z paliwem. Gdy ktoś krzyczy na Zachodzie o łamaniu konstytucji w Polsce itp., to chodzi mu o to, że Polska pod rządami PiS nie daje się okradać - tłumaczył Stanisław Piotrowicz.