Spektakl, który trwa dziś w Trybunale Konstytucyjnym jest przejawem tego, że opozycja nie może pogodzić się z werdyktem suwerena – stwierdził poseł PiS Stanisław Piotrowicz, komentując trwającą w TK rozprawę dotyczącą nowelizacji ustawy o TK z grudnia 2015 r.
– W oparciu o jakie podstawy prawne TK zgromadził się dziś na sali. Jeżeli słyszę stwierdzenie, że będzie procedował na podstawie konstytucji, to pragnę przypomnieć o zapisie, który mówi, że w TK znajduje się 15 sędziów. Pytam zatem, gdzie oni są? – mówił Piotrowicz.
Poseł PiS przypomniał, że organy władzy publicznej działają na podstawie prawa i w granicach prawa. – Niewłaściwe obsadzenie sądu, w tym również TK, jest przesłanką skutkującą bezwzględną nieważnością orzeczenia. Winno być 15 sędziów albo co najmniej 13, a jest ich 12 – oświadczył. – W Polsce mamy do czynienia z kryzysem politycznym nie prawnym – dodał.
"Rzepliński ponad prawem"
Zdaniem Piotrowicza wszystkie elementy, które wprowadza grudniowa nowelizacja autorstwa PiS, obowiązują w systemach demokratycznych. Pytany o opinię Komisji Weneckiej stwierdził, że oczekuje z jej strony argumentacji prawnej, a nie politycznej. – Cieszymy się z obecność w UE, ale chcemy być na tym forum traktowani podmiotowo – dodał.
W jego ocenie prezes TK Andrzej Rzepliński, odrzucając prośbę ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, postawił się "ponad prawem i Trybunałem". – Gdy słyszę wypowiedzi prezesa Rzeplińskiego to wydaje mi się, że chce on powiedzieć: Trybunał Konstytucyjny to ja – podkreślił Piotrowicz.
CZYTAJ TAKŻE:
Trwa posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie badają nowelizację ustawy autorstwa PiS
Pikieta KOD przed siedzibą TK. "Jestem tutejszy"