Wyjątkowym gościem poranka Telewizji Republika był Piotr Nisztor z sensacyjnymi doniesieniami na temat zatrzymań związanych gangiem fałszywych pracowników służb specjalnych. Dziennikarz śledczy, dotarł do informacji, że gang, uwiarygadniał Piotr Krawczyk, pracujący jako wspólnik w kancelarii byłego ministra w rządzie Marka Belki, Andrzeja Kalwasa.
Dziennikarz „GP” i TV Republika, prowadził długie dochodzenia w sprawie gangu i dotarł do szokujących informacji.
Prowadzone śledztwo, doprowadziło go do ujawnienia jednej z osób, która stała za uwiarygodnieniem ludzi podających się za pracowników, mogących legitymizować się jako funkcjonariusz służb ABW i SKW. Okazał się nim Piotr Krawczyk, partner w kancelarii Kalwas i Wspólnicy. Andrzej Kalwas, był ministrem w rządzie Marka Belki.
- Ważne jest to, by podkreślić, jak wyglądają tłumaczenia obu prawników. Obydwaj zaprzeczają jakoby kiedykolwiek spotykali się z zatrzymanymi bandytami. Najbardziej szokujące, że Piotr Krawczyk miał jednemu ze swoich klientów tych bandytów uwiarygadniać. On powiedział w rozmowie ze mną, że nie zna tych ludzi. Ani Przemysława W. ani drugiego zatrzymanego - powiedział Nisztor.
- Podczas rozmowy z Kalwasem zapytałem o te rzeczy, które padły podczas ujawnionej rozmowy, on zaprzeczył. To będzie ciekawa sytuacja w sądzie - stwierdził
Piotr Nisztor opublikował także treść rozmowy, w trakcie której, prawnicy Kalwas i Krawczyk, uwiarygadniają jednemu z biznesmenów to, że trzej mężczyźni mieli być funkcjonariuszami państwowych służb.
Nisztor, ustalił również, że z fałszywymi funkcjonariuszami współpracował Zbigniew Niewójt będący Głównym Inspektorem Farmaceutycznym.
- Zbigniew Niewójt, który jako Główny Inspektor Farmaceutyczny decyduje o całym rynku leków. On podejmuje decyzję czy wycofać jakiś lek, czy go wprowadzić. On randze podsekretarza stanu, spotykał się z fałszywymi agentami i udostępniał im pomieszczenia swojej instytucji by mogli prowadzić spotkania - oznajmił Piotr Nisztor.
- Ja chciałem się zapytać Zbigniewa Niewójta, co wie na temat tych rynkowych hien, niestety odmówił komentarza. To bardzo tajemnicza historia, która jeśli nie ma on asa w rękawie, musi skończyć się jego dymisją. Nie może on dawać wolnej ręki ludziom, którzy są przestępcami - stwierdził
- W tej sprawie ważne jest tez to, że jeden z fałszywych funkcjonariuszy wezwał na spotkanie jednego z szefów Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Ono odbyło się w gabinecie pod nieobecność Głównego Inspektora Farmaceutycznego – zdradził Nisztor.
- Ten gang werbował nawet współpracowników. Wśród wysokich rangą pracowników państwowych. Jeden z wątków to to, co się stało z tymi materiałami. Część z nich mogła nawet podpisać zobowiązanie do współpracy. Nie wiadomo w jaki sposób mogły być wykorzystane te dokumenty. Pytań jest cała masa – dodał.
To jedno z najbardziej skomplikowanych i wielowątkowych śledztw w Polsce. Prokuratura Regionalna w Katowicach wraz z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym rozpracowuje grupę powołującą się na wpływy w administracji państwowej i wymiarze sprawiedliwości. 23 stycznia br. zatrzymano w tej sprawie osiem osób, wśród nich 64-letniego Andrzeja M., emerytowanego pułkownika służb specjalnych, przedstawiającego się jako pracownik ABW lub SKW. Według śledczych był on jednym z członków tzw. gangu przebierańców. Po wpłaceniu 10 tys. zł kaucji wyszedł na wolność.