– Sąd chce przynajmniej utrudnić działanie sejmowej komisji śledczej, bo jest jedyną instytucją w Polsce, która nie przekazuje akt sprawy komisji śledczej, ale za to wymaga, aby członkowie komisji przyjeżdżali do Gdańska i przeglądali akta spraw. Napisano nam, że mamy 16 tys. stron czytać w Gdańsku, mamy to robić osobiście – mówił w Telewizji Republika poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Gościem rozmowy "Prosto w Oczy" był Stanisław Pięta, poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold.
Wczoraj odbyły się przesłuchania przed komisją – przesłuchano Jacka Łyczbę, byłego prezesa zarządu OLT Express Poland oraz Rafała Orłowskiego, byłego członka zarządu OLT Express Poland. Ponadto Sąd Okręgowy w Gdańsku, domaga się od Małgorzaty Wassremann, aby podzieliła się z nim wiedzą, jaką ma rzekomo posiadać o Mariuszu Olechu.
– To jest kuriozalne działanie Sądu Okręgowego. Przewodnicząca Wassermann nie ma żadnej wiedzy bezpośredniej dotyczącej Olecha. Posiada wiedzę, którą można uzyskać z akt. To postępowanie sądu jest zdumiewające. Sąd chce przynajmniej utrudnić działanie sejmowej komisji śledczej, bo jest jedyną instytucją w Polsce, która nie przekazuje akt sprawy komisji śledczej, ale za to wymaga, aby członkowie komisji przyjeżdżali do Gdańska i przeglądali akta spraw. Napisano nam, że mamy 16 tys. stron czytać w Gdańsku, mamy to robić osobiście – mówił Pięta.
– Odnalazły się – uznawane za zaginione - dyski z danymi ws. Amber Gold. Znaleziono je w czwartek w kasie pancernej będącej w dyspozycji kierownika sekretariatu jednego z wydziałów karnych – poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. – Polskie sądownictwo wymaga naprawdę głębokich reform. To jest skandaliczna kompromitująca sąd sytuacja, świadcząca o co najmniej olbrzymim bałaganie. To nie jest tak, że jest to jakaś pogłoska. Nie mamy żadnej pewności, czy nie przeprowadzano jakiegoś procesu zmiany zawartości tych dysków. Nie wiemy, czy znaleziono te same dyski, które zginęły. Mamy oświadczenie, że oryginały nie zostały zgubione. Mamy pewien chaos w działaniu Sądu Okręgowego, co świadczy nie najlepiej o osobach, które kierują tą instytucją – mówił poseł Stanisław Pięta.