– Pani prokurator Kijanko fizycznie się stawiła, ale mentalnie zdawała się być nieobecna - mówił poseł PiS Stanisław Pięta. - Nie przypominała sobie toku czynności, myślenia. Upłynęło już tyle czasu, była chora, na zwolnieniu lekarskim. Słyszeliśmy dziesiątki różnych tłumaczeń. Trudno uwierzyć w aż tak głęboką amnezję. Były momenty, że ta pamięć wracała - zaznaczył poseł Pięta.
Gościem programu "W Punkt" był poseł Stanisław Pięta, członek komisji ds. wyjaśnienia afery Amber Gold. Tematem rozmowy było przesłuchanie prokurator Kijanko.
"Pani prokurator, która powinna najlepiej znać sprawę, nie wykonała żadnej czynności śledczej"
– To była próba wyproszenia mediów - stwierdził Pięta. - Chodziło o to, by komisja przyjęła procedurę, zwalniając z tajemnicy panią świadek i skutkiem tego byłoby wyproszenie mediów. Ta taktyka nie znalazła uznania w oczach całej komisji. Pytania były zbywane. Pani prokurator, która powinna najlepiej znać sprawę, nie wykonała żadnej czynności śledczej - podkreślił poseł.
– Jeżeli obiecują, że za nasze pieniądze kupują złoto - to sprawdźmy, czy to złoto leży gdzieś zmagazynowane - mówił Stanisław Pięta. - Pani prokurator jest przekonana, że pracowała z największym zaangażowaniem przy najlepszej wiedzy i podejmowała decyzje optymalne. To jest obraz nędzy i rozpaczy - stwierdził Stanisław Pięta.
"Gdyby w 2015 roku nie wybrali Państwo Prawa i Sprawiedliwości, tego tematu w ogóle by nie było"
– Panu Marcinowi P. pokazano na tydzień przed przesłuchaniem akta sprawy, pozwolono mu się przygotować, wszystko, co mówił brano za dobrą monetę, przesłuchano go w charakterze świadka. To są podstawowe błędy. Toczyły się postępowania dyscyplinarne wobec pani Kijanko, ale wszystkie zakończyły się niezbyt dolegliwie - mówił poseł.
– Pani prokurator dziś ubiega się o przejście w stan spoczynku - powiedział Pięta. - Kilkanaście tysięcy ludzi zostało oszukanych i nie ma winnych. Gdyby w 2015 roku nie wybrali Państwo Prawa i Sprawiedliwości, tego tematu w ogóle by nie było. Ktoś dziś zacierałby ręce i spokojnie prał sobie te grube miliony złotych - podkreślił Pięta.