Wydaje się, że jest już przesądzone, że nie będzie w Polsce przewalutowania – powiedział wicepremier Janusz Piechociński, mówiąc o problemie osób z kredytami we franku. Podtrzymał też zapowiedź pracy nad wprowadzeniem kas oszczędnościowo-mieszkaniowych.
Piechociński w środę mówił o stanie polskiej gospodarki na spotkaniu z przedsiębiorcami z Polsko-Hiszpańskiej Izby Gospodarczej. Podczas swojej wypowiedzi poruszył też problem Polaków, którzy zaciągnęli kredyt we frankach.
– Wydaje się, że jest już przesądzone, że nie będzie w Polsce przewalutowania (kredytów we franku) na model sprawdzony w niektórych krajach, typu węgierskiego – powiedział minister gospodarki.
Zauważył, że system bankowy w tym obszarze "wykazał odrobinę racjonalności" i spodziewa się, że w przyszłym tygodniu banki zaprezentują swoje pomysły na rozwiązanie problemów "frankowiczów".
Podkreślił też, że nadal będzie pracował nad wprowadzeniem w Polsce kas oszczędnościowo-mieszkaniowych. – Pracuję w dalszym ciągu nad pomysłem długoterminowego oszczędzania na taki cel, jakim jest mieszkanie w formie zmodyfikowanych, nowoczesnych kas oszczędnościowo – mieszkaniowych, w prostym mechanizmie, gdzie długoterminowe oszczędzanie po jakimś okresie jest premiowane – przyznał.
Wyjaśniając, dlaczego rząd nie zdecydował się interwencję w sprawie kredytów we frankach powiedział: "Prawo nie może działać wstecz, jako ogólna zasada, więc bardzo trudno byłoby obronić interwencje ustawową, bez ponoszenia przez państwo konsekwencji takich działań".
– Mamy bardzo różne banki, bardzo różne umowy i bardzo różnych kredytobiorców, np. takich, którzy kupowali w kredycie dewizowym mieszkania na wynajem, albo kilka mieszkań na wynajem. W związku z tym tu jest wielka przestrzeń od równego potraktowania obywatela, po równe potraktowanie przedsiębiorców – dodał, wyjaśniając, że banki to też "specyficzne" przedsiębiorstwa.