W imieniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Prawo i Sprawiedliwość złożyło w Parlamencie Europejskim ustną poprawkę do rezolucji ws. Brexitu, zakładającą odwołanie Jean-Claude’a Junckera ze stanowiska szefa Komisji Europejskiej. Poprawka była jednak z góry skazana na porażkę i przepadła. Przyjęto za to rezolucję, która wzywa brytyjskiego premiera Davida Camerona, aby już podczas obecnego szczytu unijnych przywódców złożył wniosek o wyjście Wielkiej Brytanii z Unii.
Sytuacja związana z Brexitem robi się coraz bardziej skomplikowana. Część państw naciska, aby Wielka Brytania bezzwłocznie rozpoczęła proces wyjścia z UE, zaś inne kraje rozumieją, że Londynowi należy dać trochę czasu. Z kolei Parlament Europejski chce pozbawić brytyjskich eurodeputowanych stanowisk, zanim jeszcze Wielka Brytania opuści UE. Dodatkowo PE chce również, aby to Komisja Europejska negocjowała wyjście Wielkiej Brytanii z Unii. Z kolei Polska wolałaby, by w ten proces zaangażowana była Rada UE, co dawałoby krajom członkowskim większy wgląd w niego.
– Co Pan tu jeszcze robi? – tymi słowami szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zwrócił się dziś do lidera brytyjskich eurosceptyków zasiadającego w Parlamencie Europejskim Nigela Farage'a. CZYTAJ WIĘCEJ Wydaje się jednak, że wyniki referendum w Wielkiej Brytanii są różnie interpretowane przez państwa członkowskie. Państwa Europy Zachodniej uważają w głównej mierze, że odpowiedzią na Brexit powinna być ściślejsza integracja państw UE. Z kolei część państw (m.in. Polska) postuluje reformę UE, a także wzmocnienie głosu Europejczyków. Ponadto pojawiają się głosy o wyciągnięciu konsekwencji personalnych wobec m.in. szefa KE, czy przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, co nie podoba się europejskiej elicie. CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Superpaństwo" zamiast UE. Szokująca propozycja Niemiec i Francji Brexit klęską UE? "Tusk powinien zniknąć z europejskiej polityki" Biedroń o Brexicie: Elita europejska pod hegemonią Niemiec niczego się nie nauczyła