– Niezmiernie istotne jest odbudowanie rzetelności wyborów, wszystkie zmiany, które proponujemy służą poprawie systemu wyborczego oraz m.in. wzmocnieniu pozycji opozycji w samorządach - zapewniali podczas czwartkowej dyskusji nad zmianami w Kodeksie wyborczym senatorowie PiS.
– Wybory w 2014 r. były nierzetelne, nie nieuczciwe - powiedział senator PiS Jarosław Obremski. – Jakieś dziwne rzeczy się działy. W jednej gminie nagle jakaś partia miała wynik trzy razy większy niż w gminie obok bez jakiegoś większego uzasadnienia - dodał.
– Bardzo dużo zapisów tej ustawy w mojej ocenie tę wiarygodność przywraca - podkreślił. – Stąd obowiązkowa komisja rewizyjna, łatwy dostęp do informacji, pewien proces demokratyzacji - mówił senator PiS.
– Celem nie jest szczęście prezydenta, który po 10 lat będzie musiał na nowo się określić, lecz dobrostan mieszkańców gminy. To, że znajdziemy wyjątkowo super prezydentów, którzy potrafią w dłuższej perspektywie, przez 20, 30 lat rządzić gminą i są cały super kreatywni, nieznudzeni swoją robotą, jest zapewne prawdą, ale my tutaj mówimy o statystyce - powiedział Obremski.
– Jaka jest różnica między senatorami, posłami a burmistrzem, prezydentem miasta czy prezydentem RP? Bezpośredniość wyborów na funkcję wykonawczą, a nie legislacyjną - mówił. – Nie tworzy się dworu przy senatorze, może z wyjątkami, natomiast przy każdym urzędującym wójcie, prezydencie po dłuższej chwili tworzy się dwór. Temu ta ustawa ma przeciwdziałać - stwierdził Obremski.
– Te wszystkie zmiany, które my proponujemy służą temu, aby ten system wyborczy poprawić. Na pewno nikt z PiS nie ma takich planów, ani takich zamiarów, aby cokolwiek tutaj fałszować, oszukiwać, bo nigdy nasza formacja, ani, mam nadzieję, żadna inna, nie ma na myśli. Natomiast poprawienie systemu wyborczego jest niezbędne, jest konieczne – ocenił Krzysztof Mróz (PiS).