- Mój wyjazd miał charakter prywatny, był finansowany z pieniędzy prywatnych. Nie było tam żadnej złotówki z pieniędzy partyjnych ani publicznych – powiedział dziś Ryszard Petru podczas briefingu prasowego. Dodał, że jego nieobecność w Polsce podczas protestu była „pewną niezręcznością”.
Ryszard Petru odniósł się dziś do sprawy swojego sylwestrowego wyjazdu na Maderę wraz z partyjną koleżanką, Joanna Schmidt.
- Nasz protest w Sejmie ma charakter rotacyjny i moja nieobecność w ciągu kilku ostatnich dni była zaplanowana. Byłem na Wigilii i 30 grudnia również, ale przyznam, że była to daleko idąca niezręczność, bo jednak przewodniczący powinien być w Sejmie – powiedział Petru.
- Mój wyjazd miał charakter prywatny, był finansowany z pieniędzy prywatnych. Nie było tam żadnej złotówki z pieniędzy partyjnych ani publicznych – podkreślił poseł. Zaznaczył, że wczorajsza wypowiedź Katarzyny Lubnauer o tym, że był to wyjazd partyjny, była efektem „braku komunikacji”.
Ryszard Petru zaznaczył, że nie będzie odpowiadał na pytania dotyczące kwestii prywatnych, niezwiązanych z polityką. Poseł podkreślił jednak, że podczas wyjazdu „był za granicą, ale nie był na Maderze”.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP