Naprawdę nie spodziewałam się, że totalsi nagle uznają mnie za decydujący w Polsce autorytet w zakresie prawa, i że będą się moim OSOBISTYM POGLĄDEM na temat dwóch spośród 132 artykułów projektu ustawy o SN posługiwać do krytyki reformy wymiaru sprawiedliwości - pisze Krystyna Pawłowicz na swoim Facebooku.
Pawłowicz pisze:
"I schizofrenicznie, chcą mnie równocześnie ukarać za wyrażenie opinii o projektowanych dwóch przepisach i "niekonsekwentne" głosowanie na posiedzeniu sejmowej komisji, wymyślając najbardziej fantastyczne zarzuty i ścieżki dla nakładania na mnie jakichś kar.
Otóż, różni zacietrzewieni w złości na PiS i chwytający się brzytwy:
- po pierwsze primo, Sejm jest miejscem wyrażania poglądów, choć wy nie wiecie tego i traktujecie Sejm jako miejsce zadym dla obalania demokratycznej władzy i wigilii z pasztetem i nagrobnymi zniczami na stoliku,
- po drugie primo, PIS rozważa projekt prezydencki o SN z różnych punktów widzenia i przedstawia różne poglądy i wątpliwości. Ale tego też nie rozumiecie, że z przedstawicielami Prezydenta można rzeczowo dyskutować, i pozostać potem przy swoim stanowisku. Wy wybraliście obelgi i wrzaski.
- po trzecie primo, w czasie prac komisji wyraziłam w przypadkach dwóch proponowanych przepisów swój OSOBISTY POGLĄD nt. tzw. rozproszonej oceny konstytucyjności prawa, inny niż w propozycji projektu i w ocenie przedstawicieli Prezydenta, i konsekwentnie, jak zapowiedziałam NIE POPARŁAM w głosowaniu tych konkretnych dwu spośród 132 propozycji. Ale poparłam CAŁY projekt ustawy, bo reforma SN jest KONIECZNA, a o zgodności prawa z konstytucją orzeka wyłącznie TK, a nie poseł, czy autor jakiekolwiek opinii.
Nie kłamcie więc totalni i ich przekaźniki polskojęzyczne na temat moich głosowań.
- po czwarte primo, JEDYNYM upoważnionym konstytucyjnie do oceny zgodności z konstytucją przepisów prawa i wyrokowania ze skutkiem powszechnie wiążącym jest TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY. Ale wy wpadliście we własną pułapkę, bo nie uznajcie TK w obecnym składzie i w efekcie, na tych manowcach, czyjąkolwiek - uprawnioną przecież - indywidualną, subiektywną wypowiedź i pogląd o konstytucyjności jakichś norm traktujecie jako pogląd wiążący i wszczynacie w swej totalnej niewiedzy wrzask i zamęt.
- czyjkolwiek pogląd, choćby najbardziej stanowczy o zgodności z konstytucją lub nie jakiegoś przepisu jest tylko uprawnionym, ale NIEWIĄŻĄCYM poglądem bez skutków prawnych. TK może i często orzeka odmiennie od zgłaszanych zastrzeżeń.
Co nie znaczy, że nie wolno wyrażać swego zapatrywania w sprawie. Ale wy nie macie zapatrywań o polskich sprawach, a jedynie zewnętrzne zadania do wykonania...
Tak więc totalni, przy waszej wiedzy o Polsce i o prawidłach rządzących strukturami naszej Ojczyzny, nie dziwota, że przegraliście wybory i dalej się kompromitujecie prawnym analfabetyzmem i kłamstwami.
A tak poza wszystkim, za bezpłatną reklamę oczywiście dziękuję, choć mimo waszego niespodziewanego uznania i pochwał do TVN na "skargę" nie przyjdę."