- Pokojowy i zaplanowany szturm opozycji na budynek parlamentu przerodził się w krwawe starcia demonstrantów ze służbami bezpieczeństwa. Tego opozycja się nie spodziewała - powiedział TELEWIZJAREPUBLIKA.PL korespondent Jan Pawlicki, który niedawno wrócił z Ukrainy.
W ostatnich miesiącach Jan Pawlicki wielokrotnie relacjonował dla Telewizji Republika wydarzenia na Ukrainie. Poprosiliśmy go o analizę dzisiejszej sytuacji.
- Pokojowy szturm opozycji na budynek parlamentu Ukraińskiego był zapowiadany. Przerodził się w starcia z milicją i Berkutem. Samoobrona Euromajdanu szykowała się na taki scenariusz już od kilku tygodni - powiedział Pawlicki.
Jednak w jego ocenie samoobrona sprawdza się raczej w obronie manifestantów.
- W odpowiedzi na ostrzał z broni gładkolufowej samoobrona przeszła do ofensywy - zwrócił uwagę korespondent.
Jak dodał, to nie było zgodne z planami opozycji, bo założenie było takie, żeby zablokować posiedzenie Rady Najwyższej ukraińskiego Parlamentu.
- Nie tylko siły bezpieczeństwa, ale także "tituszki" atakowały ludzi. To kompromitacja władzy - komentował sytuację Pawlicki.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie