Wydarzyła się przykra rzecz, koledzy chcieli bronić kolegę; uważam, że popełnili gigantyczny błąd - w ten sposób wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki skomentował decyzję Senatu, który nie zgodził się w piątek na zatrzymanie i areszt wobec senatora Stanisława Koguta.
Patryk Jaki w radiowej Trójce powiedział, że "tak naprawdę wydarzyła się przykra rzecz, tzn. koledzy chcieli bronić kolegę". Dodał, że immunitet został stworzony m.in. po to, aby "dbać, by parlamentarzyści nie bali się ujawniać z mównicy sejmowej, czy senackiej patologii władzy", a nie - jak mówił - po to, by "bronić przed pospolitymi przestępstwami". "W tym sensie uważam, że senatorowie popełnili gigantyczni błąd" - podkreślił Jaki. "Pamiętajmy, że w sprawach korupcyjnych, areszt tymczasowy jest jednym z najważniejszych środków przeprowadzania skutecznego śledztwa" - dodał wiceminister.
Wiceminister mówił:
"Ja sam nawet nie byłem świadomy, że w Senacie można w ogóle głosować nad immunitetem w sposób tajny, w Sejmie zazwyczaj głosuje się nad tym w sposób jawny" - powiedział Jaki. Pytany, czy dojdzie do próby zmiany regulaminu Senatu ws. jawnego głosowania, wiceminister odparł, że chciałby, "żeby tak to się właśnie stało".
Szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski poinformował w piątek, że otrzymał od marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego polecenie przygotowania projektu pilnej nowelizacji regulaminu Senatu, znoszącej tajność głosowań personalnych.