Ostatnie słowa wypowiedziane przez prezydenta Emmanuela Macrona stawiają zarówno Europę, jak i państwa NATO w kropce, stwierdził dziś w Republice były szef MON dr Jan Parys. Nawiązał przy tym do kwestii ewentualnej braku odpowiedzi ze strony Paryża na atak nuklearny ze strony Moskwy. "Taktyczny atak bronią nuklearną na Ukrainę nie powinien prowokować reakcji nuklearnej Francji. Naszą doktryną jest unikanie eskalacji konfliktu. Nie mona rozszerzać go ani geograficznie, ani na przykład poprzez użycie broni chemicznej”, powiedział Macron w jednym z wywiadów.
„Zawsze mówiłem prawdę francuskim kobietom i mężczyznom. Rosja ma broń nuklearną. Francja też. W tej sprawie nasza doktryna jest jasna. Odstraszanie działa, ale im mniej o tym rozmawiamy, tym bardziej jesteśmy wiarygodni”, dodał.
#RepublikaPoPołudniu | Jan #Parys: Kolejne informacje o zbrodniach na Ukrainie, nie robią wielkiego wrażenia na Zachodzie, bo niestety wojna trwa od lutego i opinia publiczna oswoiła się z tym, że Ukraina ponosi straty. #włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 17, 2022
Tymczasem zdaniem Jana Parysa "to są bardzo niepokojące sygnały. Macron zapowiada, że nie weźmie udziału w ewentualnym odwecie, bo to nie jest w interesie Francji. Czyli on jest zainteresowany wyłącznie interesem własnego kraju", podkreślił.
Parys skomentował też kwestię ewentualnych negocjacji, które miałaby podjąć według niektórych obserwatorów Ukraina z Rosją.
"Władimir Putin powinien dążyć do jakiegoś porozumienia", mówił w rozmowie z Adrianem Stankowskim, biorąc pod uwagę fakt, że wojska federacji cały czas się wycofują, pozorując obronę. Dla Ukrainy natomiast wszelkie rozmowy są na tym etapie nie do przyjęcia, stwierdził nasz gość. "Ten konflikt musi się rozstrzygnąć na polu walki", ocenił.
"Na razie mamy taki scenariusz w realizacji, że Rosja traci to, co zajęła, a Ukraina ma szansę odzyskać to, co straciła", powiedział dr Jan Parys w Republice.
Cała rozmowa w oknie powyżej. Polecamy!