– Potrzeba świadomości, że już dzień po wyborach parlamentarnych rozpoczyna się kampania na wybory 2019 i 2020 roku. Tej świadomości, jeśli chodzi o polityków PiS i Zjednoczonej Prawicy, na razie nie ma – mówił w programie „Republika na żywo” Marcin Palade.
– Myślę, że święta będą odpowiednim momentem refleksji dla obozu rządowego, żeby przemyśleć strategię działania. Przede wszystkim powinien się zastanowić, czy jest sens otwierania kolejnych frontów, czyli w dużej mierze powtórzenia działań z lat 2005-2007 – ocenił Palade.
Jego zdaniem jednym z elementów, który może się posłużyć jedna czy druga wielka korporacja zaniepokojona tym, że za chwilę może utracić część przywilejów, czy władzy nad konsumentami w Polsce, to kwestia wsparcia finansowego dla tego, co się teraz dzieje wokół Komitetu Obrony Demokracji.
Z drugiej strony Palade skrytykował rząd za niespójną komunikację i oddawanie pola opozycji.
– Nawet jak jest trzęsienie ziemi, to ktoś musi podawać komunikaty, co będzie za chwilę i co trzeba robić. Tymczasem tu nie ma w ogóle komunikacji – ocenił.
– Sądziłem, że pani premier i ministrowie spotkają się na radzie ministrów i wyjaśnią sobie różne kwestie, np. w sprawie programu 500 złotych na dziecko. Znowu mamy kolejny dzień festiwalu występów różnych ministrów w mediach i znowu mamy pięćdziesiąt różnych komunikatów. Zamiast uciąć dyskusję i powiedzieć: „procedujemy”, to jest tak, że mamy trzy,pięć różnych wersji na temat tego, jak zdaniem danego ministra ma wyglądać ta ustawa – wyjaśniał
Analityk podkreślał, że „to są szkolne, elementarne błędy”.
– Z tyłu głowy pojawiła się świadomość: „mamy cztery lata i możemy robić wszystko”. A potrzeba świadomości, że już dzień po wyborach parlamentarnych rozpoczyna się kampania na wybory 2019 i 2020 roku. Tej świadomości, jeśli chodzi o polityków PiS i Zjednoczonej Prawicy, na razie nie ma – ocenił Marcin Palade.