Na wspólnej konferencji prasowej Barbara Nowacka, Janusz Piechociński i Ryszard Petru wyrazili swoje niezadowolenie z organizacji przez media debaty pomiędzy tylko dwiema kandydatkami. – Przyszliśmy bronić demokracji – mówił Ryszard Petru.
– Decyzja o tym, kto z kim będzie debatował zależy wyłącznie od sondażów wyborczych – mówiła rozpoczynając konferencję Barbara Nowacka, zaznaczyła przy tym, że nawet ta logika jest łatwa do podważenia, ponieważ według sondaży Platforma Obywatelska powinna debatować raczej ze Zjednoczoną Lewicą, do której ma bliżej w sondażach. – Jesteśmy zażenowani tym, że media w Polsce przyczyniają się do stworzenia systemu dwupartyjnego, my się na to nie godzimy – dodała.
– I Beata Szydło i Ewa Kopacz już dziś zapowiedziały, że wezmę udział w tej prawdziwej debacie – zaznaczyła z zadowoleniem.
– To manipulacja i lekceważenie znacznej części Polaków. Prawdziwa debata będzie jutro. Pokażemy na niej program, a nie kłótnie i waśnie, będziemy prezentować, z jakim mechanizmem rozwiązywania polskich problemów idziemy do wyborów – stwierdził z kolei Piechociński.
Z kolei lider .Nowoczesnej rozpoczął od słów, że "ta debata nie jest fair".
– Ten spór nie wnosi nowych aspektów. Przyszliśmy bronić demokracji. (...) Wynik wyborów nie jest przesądzony, apeluję, żeby nie dać się zwieść, że wybieramy tylko między dwoma partiami – podkreślał Petru.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sondaż Ipsos: Beata Szydło lepszym premierem niż Ewa Kopacz
Kopacz jednak weźmie udział w Debacie Liderów. Szydło "prawdopodobnie" też