9-letni Amerykanin słyszał brzęczenie, którego pochodzenia nie potrafił wyjaśnić. Okazało się, że źródło problemu znajdowało się dokładnie w jego błonie bębenkowej.
9-latek ze stanu Connecticut skarżył się na dosyć niezwykłą przypadłość - wydawało mu się, że coś brzęczy w jego uchu. Dziwnemu wrażeniu nie towarzyszył jednak ból ani pogorszenie słuchu.
Lekarze przyznali, że nigdy nie widzieli podobnego przypadku. Laryngolog w Szpitalu Dziecięcym Yale New Haven w czasie badania odkrył, że winowajcą jest kleszcz, który wszedł chłopcu do ucha - informuje "Western Journal".
– Im bliżej błony bębenkowej jest źródło dźwięku, tym lepiej będzie słyszane przez pacjenta. Ponieważ kleszcz poruszał się w kierunku błony, chłopiec słyszał go coraz wyraźniej - tłumaczył laryngolog David Kasle.