POZNAJ PRAWDĘ! Bogusławski o „Układzie wrocławskim”: To różne grupy wpływów i…
„Układ wrocławski” to różne grupy wpływów i taki Dutkiewicz jest im potrzebny, bo na tym robią swoje interesy – powiedział w programie „Otwartym tekstem” Jarosław Bogusławski, który walczy w obronie wolności i patriotyzmu z „Układem wrocławskim”.
– W 2010 roku coś się obudziło w nas – Polakach. Wydarzyła się tragedia i dotknęło to nas wszystkich. Mnie osobiście bardzo dotknęła śmierć pani Anny Walentynowicz, z którą znałem się bardzo długo. Kiedy usłyszałem jej nazwisko wyczytywane w telewizji nogi mi się ugięły i coś we mnie trzasnęło - mówił na antenie Telewizji republika Jarosław Bogusławski - nawiązując do katastrofy smoleńskiej.
ZNAJOMOŚĆ Z ANNĄ WALENTYNOWICZ
– Z moimi przyjaciółmi zaangażowaliśmy się mocno w akcję „W trosce o dom ojczysty” i tam pani Ania Walentynowicz była motorem napędowym. Nie miało to wielkiego odzewu w społeczeństwie, ale towarzyszyliśmy jej, bo było w niej coś prawdziwego - opowiada Bogusławski.
WYROK WS. SPALENIA KUKŁY SOROSA NA RYNKU WROCŁAWSKIM
– Kiedy sędzia w odczytywaniu wyroku użył zwrotu, jak polskie tradycje antysemickie, to ja nie wytrzymałem.
– Przez media takie, jak „Gazeta Wyborcza” zostało to przedstawione jako kukła Żyda. Cała narracja poszła w tym kierunku. Człowiek, który tego dokonał został skazany na 10 miesięcy bezwzględnego więzienia. Ten wyrok został następnie złagodzony, ale właśnie w argumentacji sędzia powiedział, że to nie są już tylko polskie tradycje antysemickie, tylko coś więcej. Ja wtedy nie wytrzymałem, wstałem i krzyknąłem do sędziego – przez co zostałem wyprowadzony przez policję, ale czegoś takiego nie można znieść. Ten sędzia – pan Górny wciąż wydaje wyroki! Młody człowiek wydający wyroki w imieniu RP używa takiego zwrotu - mówił.
PONAD ROK W SĄDACH
– Po manifestacji KOD-u zostałem oskarżony o zakłócanie legalnych manifestacji oraz za używanie urządzeń nagłośnieniowych. Złamałem prawo o ochronie środowiska i kodeks wykroczeń. Wywiązał się dość agresywny dialog. Ja po manifestacji wyciągnąłem po prostu urządzenie nagłaśniające w postaci tuby i wygłaszałem swoje poglądy o organizacjach takich jak KOD. Mówiłem, że są one sponsorowane przez Sorosa, kapitał lichwiarski. Spotkałem się z niesamowitą agresją wśród nich – mimo to zostałem oskarżony przez tych działaczy. W procesie sadowym wykazałem, że to oskarżenie jest bezpodstawne – jednak zostałem skazani i ukarany karą nagany - tłumaczył Bogusławski.
KOD ATAKOWAŁ MIESIĘCZNICE, ROZBIJA SPOTKANIA PATRYKA JAKIEGO I NIE DZIEJE SIĘ NIC
– Ja nieraz organizuję legalne manifestacje i KODOWCY przychodzą i je zakłócają. W takim układzie ja mógłbym te osoby zgłosić i sąd musiałby się tym zająć – z jakim, skutkiem tego nie wiem. Mimo to ja nie podejmuję takich kroków.
BOGUSŁAWSKI DO EWY KOPACZ: „ZA WAS SIĘ WSTYDZĘ”
– To była głośna sprawa, ponieważ ówczesna pani premier była z wizytą przedwyborczą we Wrocławiu. (…) Udało nam się stanąć na drodze pani Ewy Kopacz – padło tam mnóstwo pytań. Spytałem o metr przekopanej ziemi w Smoleńsku. Nie podałem jej ręki – kobiecie oczywiście powinno podać się rękę, ale nie premierowi, który kłamie i oszukuje. Wtedy pani Kopacz zapytała czy ja się wstydzę Polski – ja odpowiedziałem „wstydzę się za was, za wasze rządy i za to co robicie naszej ojczyźnie” - powiedział w rozmowie z Ewą Stankiewicz Jarosław Bogusławski.
KANDYDAT NA PREZYDENTA WROCŁAWIA
– Podjąłem tę decyzję z takich względów, że bardzo dużo osób na świecie obserwuje to co ja robię. Różne organizacje i stowarzyszenia to oglądają. Zostałem zauważony i dostałem propozycję, aby stawić czoła „Układowi wrocławskiemu” – bardzo niebezpiecznej, zorganizowanej mafii polityczno-medialnej. Musimy odbić chociaż jedną gminę i utworzyć tam atmosferę propolską.
RZĄDY DUTKIEWICZA WE WROCŁAWIU
– Wszystko dzieje się kosztem ogromnych długów i zgonów. Wszelkiego rodzaju inwestycje we Wrocławiu – choćby stadion często kończyły żywot wielu ludzi, którzy po prostu nie wytrzymywali presji i targnęły się na swoje życie. Wiele osób do dziś nie otrzymały swojego wynagrodzenia – to są kwoty rzędu kilku milionów złotych. Tymczasem firma Max Boegl dostała lekką ręką potężne pieniądze jeszcze przed zakończeniem prac - zaznaczył.
STASI – WPŁYWY NIEMIECKO-ROSYJSKIE
– To nawet w sferze czysto społecznej – choćby zmiany nazw instytucji. Mieliśmy kiedyś operetkę wrocławską – Kino Śląsk, dzisiaj się to nazywa Teatrem Capitol, jak za czasów Adolfa Hitlera - stwierdził Bogusławski.
– Kiedyś bardzo trafnie ktoś to nazwał, jako układ wrocławski. Wielu działaczy społecznych wywodzących się z nurtów solidarnościowych stało się biznesmenami – choćby Grzegorz Schetyna, a następnie wpływowym politykiem - dodał.
FRASYNIUK
– Dzisiaj nawołuje do bojkotu legalnie wybranej władzy. To są ludzie bezwzględni. Oni doszli do władzy właśnie po transformacji. Wybitnym przykładem jest właśnie pan Frasyniuk, który nagle z pracownika miejskiego ośrodka komunikacji staje się właścicielem potężnej firmy - mówił nam.
– Samorządy łożyły ogromne pieniądze na wydanie „Gazety Wyborczej”.
DLACEZGO DUTKIEWICZ NIE CHCE WYWIESIĆ POLSKIEJ FLAGI NA WROCŁAWSKIM RATUSZU?
- Możemy się tylko domyślać. Rafał Dutkiewicz może swawolić i robić co chce. Widocznie pan Dutkiewicz bardzo wstydzi się polskości. Nazywa bardzo brzydko nacjonalistów, ale za to bardzo ładnie Baumana. Miałem okazje być na spotkaniu z panem Baumanem i wtedy też zostałem spacyfikowany i wyniesiony przez ochronę - podkreślił Bogusławski.
– Dutkiewicz ma korzenie solidarnościowe. Po zdemolowaniu tramwaju lekką ręką przez to przeszedł. To jest niewyobrażalne.
– „Układ wrocławski” to różne grupy wpływów i taki Dutkiewicz jest im potrzebny, bo na tym robią swoje interesy.
– Ci, którzy potrafili na plecach walczących ludzi wybić się – Schetyna i inni – to oni przejęli stery miasta. Zakłady poszły w rozsypkę. Dzisiaj jest to wszystko rozbite - dodał.
„POROZMAWIAJMY O POLSCE”
– Postanowiłem z przyjaciółmi wyjść na ulice. Naszym głównym punktem jest pręgież na wrocławskim rynku. Rozmawiamy tam na tematy nurtujące nas wszystkich. Ja jako człowiek wywodzący się z mocno patriotycznej rodziny staram się rozmawiać nawet jeśli spotykam się z obelgami, aby otworzyć pokłady świadomości - tłumaczył nam Jarosław Bogusławski.