Sytuacja w sejmiku województwa małopolskiego niepokoiła wyborców prawicy. Mimo, że Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w tym regionie bezwzględną większość przez długi czas, z powodu konfliktu wewnętrznego, nie udawało się wybrać marszałka. Ostatecznie doszło do tego, gdy z ubiegania się o tę funkcję zrezygnował Łukasz Kmita. Marszałkiem województwa małopolskiego został ostatecznie Łukasz Smółka, na którego głosowało 22 radnych, 17 - było przeciwnych, w tym oczywiście radni PO. Frustracji radnych Tuska nie ma co się dziwić, do wczoraj liczyli, że uda im się przejąć województwo.
O kulisach tego, co działo się w ostatnich dniach w Małopolsce opowiedział w piatkowym wywiadzie Łukasz Kmita. Samorządowiec z Prawa i Sprawiedliwości powiedział m.in. o tym, że prosił prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o zmianę kandydata na marszałka oraz że Platforma Obywatelska próbowała przekupywać radnych PiS.
"To była także walka z Platformą, bo czarne limuzyny rządowe krążyły po Małopolsce, jeździły do radnych, oferowały spółki Skarbu Państwa. Można powiedzieć – stosowały klasyczną korupcję polityczną. Jestem bardzo wdzięczny radnym Prawa i Sprawiedliwości, że nie ulegli. Oczywiście był pewien spór, nie ma co ukrywać, ten spór był bardzo mocny", powiedział Łukasz Kmita, który też podkreślił, że dla niego polityka jest grą zespołową - "pokazaniem, że zawsze sukcesy drużyny są ważniejsze od sukcesów jednostkowych".