– Żyjemy w państwie prawa. Nie może być tak, że jeden poseł wskazuje: tu będzie pomnik, niezależnie od zdania konserwatora zabytków – mówił podczas konferencji prasowej w Sejmie, poseł Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Brejza.
Jak nieoficjalnie poinformował wczoraj portal tvnwarszawa.tvn24.pl, stołeczny konserwator zabytków ma w ciągu kilku dni wydać decyzję o usunięciu tablic smoleńskich sprzed Pałacu Prezydenckiego na Krakowskim Przedmieściu, umieszczonych tam podczas szóstej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Konserwator zabytków ma również wydać nakaz usunięcia kamienia i tablicy pamięci Lecha Kaczyńskiego umieszczonych przed budynkiem warszawskiego ratusza na placu Bankowym w kwietniu tego roku.
Pomnik od początku nie podobał się warszawskiemu Ratuszowi, zarzucano inicjatorom "samowolę budowlaną", pojawiały się również pretensje co do sformułowania "poległ" w kontekście śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Krytykowano również podobiznę zmarłego prezydenta wyrytą w kamieniu jako nieoddającą jego rzeczywistego wizerunku.
"Liczymy, że PiS uszanuje prawo"
Podczas konferencji prasowej w Sejmie, poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza, powiedział, że "porozumienie na opiekę konserwatorską zostało podpisane przez śp. Lecha Kaczyńskiego. Liczymy, że PiS uszanuje prawo". Dodał, że prezydent Warszawy "Hanna Gronkiewicz-Waltz i miasto wyszli z inicjatywą, wskazali miejsce dla pomnika". W ocenie polityka Platformy "PiS w tym sporze chodzi nie o pamięć, a bezwzględną politykę". – Żyjemy w państwie prawa. Nie może być tak, że jeden poseł wskazuje: tu będzie pomnik, niezależnie od zdania konserwatora zabytków – przekonywał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sasin o pomnikach smoleńskich: Krakowskie Przedmieście to jedyna możliwa lokalizacja