Gościem red. Aleksandra Wierzejskiego w Poranku Telewizji Republika był poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Ozdoba.
225 tys. zł- taką karę Jan Śpiewak dostał za użycie sformułowania "dzika reprywatyzacja". "Same przeprosiny będą kosztować 221 tysięcy złotych. Do tego 5 tysięcy grzywny. Za co? Za to że śmiałem uznać, że jeśli adwokat kupuje roszczenia i przejmuje kamienice to jest to dzika reprywatyzacja. Dziką reprywatyzacją od 6 lat nazywamy całą warszawską reprywatyzację, bo odbywa się nie na podstawie ustawy, ale bardzo dziwnego orzecznictwa sądów administracyjnych. Tym pojęciem posługują się media od wielu lat. Tym pojęciem posługiwałem się ja od 2013 roku. I teraz mogę zostać bankrutem, bo sąd nie rozumie i nie akceptuje na czym polega wolność słowa. Takie wyroki są coraz częstsze"- napisał Śpiewak na Facebooku.
Do tej sprawy odniósł się poseł Jacek Ozdoba w Telewizji Republika:
– Można powiedzieć, że jest jedyną osobą skazaną, taka która ma problemy w świecie mediów. Sądy dzisiaj są przykładem tego, że są osoby wyłączone spoza prawa. Jeżeli sędzia twierdzi, że przekazanie nieruchomości pod osobę w wieku 140 lat jest zgodne z prawem i sąd wydaje decyzję , że ta nieruchomość nie została, uwaga, zgodnie z prawem zwrócona do prawowitych właścicieli czy do miasta, to mowa o tym, że sędziowie funkcjonują w sferze, która jest do zreformowania. Śpiewak z jednej strony bronił Pani Gersdorf i sędziów, ale na tyle, na ile znam Jana Śpiewaka dzisiaj już by nie poszedł bronić sądów. Ta sprawa to absolutny skandal i dowód na to, że za mówienie prawdy można być pociągniętym do odpowiedzialności - powiedział Ozdoba.
– Podczas kampanii powiedziałem takie słowa, że sprzyjano zorganizowanej grupie przestępczej podczas głosowania. Chodziło o szkołę na ulicy Twardej, gdzie zlikwidowano gimnazjum, a za tym wszystkim była dyscyplina w klubie PO. Zostałem pozwany w trybie wyborczym, o godz 11 dostałem telefon, że o 13 mam sprawę. Wchodzę na salę, a tam Pani, która reprezentuje przed komisja reprywatyzacyjną miasto, jest szef ówczesnego sztabu PO, wszystkie moje dowody, zeznania które miałem,sędzia odrzuciła. Chcieli żebym zapłacił 70- 80 tys. zł z dnia na dzień, za przeprosiny w "Faktach po faktach", za to, że powiedziałem prawdę. Sąd apelacyjny na szczęście poszedł po rozum do głowy. Chodziło o to, że ja powiedziałem, że szkołę zlikwidowano, na ulicy Twardej przecież nie ma szkoły, Sąd twierdził, że szkoła nie została zlikwidowana, tylko przeniesiona- powiedział Jacek Ozdoba w Telewizji Republika.
– Podsumowaniem tego wszystkiego jest obrazek, jak w Sądzie Administracyjnym sprawa nieruchomości, w której mieszkała Jolanta Brzeska, działaczka, która walczyła o prawa lokatorów. Na sali rozpraw córka Jolanty Brzeskiej zwraca uwagę, że nie podoba jej się to, co się tam dzieje, wychodzi, a sędzia się śmieje, to jest taki obraz- dodał Ozdoba.
– Chciałbym, aby reforma sadów była dokończona, ale zdaję sobie sprawę, jakie to jest gigantyczne wyzwanie, teoretycznie na to powinny być pokolenia. Trzeba skończyć z nadzwyczajną kastą- podkreślił w Telewizji Republika.