Naukowcy przyjrzeli się populacji Bajau, która większość życia spędza na morzu. Wyniki są jednoznaczne, są przystosowani do nurkowania lepiej niż ktokolwiek na świecie.
– Morscy koczownicy zamieszkujący południowo-wschodnie wybrzeża Azji spędzają pod wodą więcej czasu niż ktokolwiek na świecie. Codzienne łowienie sprawia, że jest to nawet 60 proc. czasu, który poświęcają na pracę. Naukowcy sprawdzili, jak taki styl życia odbił się na ich organizmach – informuje Science Alert.
W ich ciałach zaszły wyraźne zmiany. Mają oni znacznie większe śledziony od reszty ludzi. Porównali je z organami mieszkańców okolicznej wioski, którzy nie łowią ryb i różnica była wyraźna. Co więcej, członkowie społeczności Bajau, którzy nigdy nie nurkowali, również mieli powiększone śledzony. Dowodzi to, że jest to cecha dziedziczna, a nie zmiana spowodowana trybem życia.
Rozmiar śledziony jest ważny dla nurków. Przechowywane są tam czerwone krwinki. Podczas nurkowania śledziona kurczy się i wypycha je do krwi, zwiększając zdolność do przenoszenia tlenu.
Wykonano także dokładną analizę DNA. Odkryto kolejne zmiany w genach. Dzięki nim ich organizm lepiej radzi sobie, gdy mają niski poziom tlenu w organizmie. Posiadają np. gen, który "wyciska" krew z kończyn, tak aby mózg, serce i płuca mogły wciąż otrzymywać tlen. Inny hamuje wzrost poziomu dwutlenku węgla we krwi.