Przydacz ostro o decyzjach Sikorskiego i Tuska. "Mamy do czynienia z paraliżem w polskiej służbie zagranicznej"

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, Marcin Przydacz zauważył, że Karol Nawrocki obejmując kilka tygodni temu urząd prezydenta, zastał polską dyplomację w stanie paraliżu, a w ponad połowie polskich placówek dyplomatycznych nie ma obecnie ambasadora. -To jest wynik decyzji premiera Donalda Tuska i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. To oni podjęli decyzję o siłowym zawróceniu 54 ambasadorów, bez jakiegokolwiek uzasadnienia merytorycznego - mówił Przydacz.
Rozmowy pomiędzy Kancelarią Prezydenta i MSZ
W czwartek odbyło się spotkanie z udziałem szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza oraz wiceszefa MSZ Marcin Bosackiego i dyrektora generalnego MSZ Rafała Wiśniewskiego. -Podczas spotkania ustalono obieg odpowiednich dokumentów, ale przy zachowaniu zasad konstytucyjnych”, dokumenty i stanowiska MSZ będą trafiać do Kancelarii Prezydenta; dokumentacja może objąć też stanowisko rządu, ale nie można tego traktować jako instrukcję - mówił szef BPM Marcin Przydacz.
Polska dyplomacja w stanie paraliżu
Podczas konferencji prasowej Marcin Przydacz odniósł się m.in. do kwestii nominacji ambasadorskich. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej zauważył, że Nawrocki obejmując kilka tygodni temu urząd, zastał polską dyplomację w stanie paraliżu, a w ponad połowie polskich placówek dyplomatycznych nie ma obecnie ambasadora; za ten stan rzeczy odpowiedzialnością obarczył premiera Donalda Tuska i szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
Przydacz zapewnił, że prezydent jest „gotowy na dialog personalny” w kwestii ambasadorów. - Oczekujemy, że po pierwsze będą przestrzegane zasady konstytucyjne, a po drugie - przepisy ustawy, po trzecie - dobra tradycja, (liczymy) że MSZ wycofa się ze złej tradycji, prób dominacji i szantażu, a powróci do konstruktywnego dialogu - powiedział.
Zdaniem Przydacza „nie można się zgodzić na to, aby były procedowane kandydatury bez wstępnego sygnału ze strony prezydenta RP, co do zgody na daną kandydaturę”. - Uważamy, że wszystkie te kandydatury, które był procedowane za czasów poprzedniego prezydenta w oczywisty sposób muszą zostać powtórzone, ze względu na fakt zasiadania w fotelu prezydenckim innej osoby - zaznaczył szef BPM.
Jednocześnie - jak zauważył Przydacz - prezydent Nawrocki mówi wprost - „każda osoba, która bez jego wstępnej zgody, sygnału, który powinien paść w pierwszej kolejności z Pałacu Prezydenckiego, weźmie udział w tej nie do końca legalnej i omijającej procedurze (...) nie będzie mogła już w trakcie kadencji prezydenta Nawrockiego uzyskać akceptacji na ambasadora”.
Problemy z przepływem informacji w rządzie Tuska
Podczas konferencji prasowej Przydacz przypomniał o propozycji jaka padła podczas niedawnej rozmowy prezydenta Nawrockiego z premierem Tuskiem, w sprawie "kwestii ambasadorskiej". -Byłem dzisiaj gotowy do dyskusji o tej propozycji. Nie chce o niej mówić wprost, ponieważ odbywa się ta dyskusja pomiędzy premierem a prezydentem - stwierdził szef Biura Polityki Międzynarodowej.
Jak zauważył Przydacz, MSZ nie otrzymało informacji od premiera, co do tych propozycji i nie ma upoważnienia co do tego, aby podejmować dyskusje w tej sprawie.
To już kolejny przykład, w którym widać, że w rządzie pomiędzy premierem, a jego ministrami nie dochodzi do przepływu informacji. Nie wiem, czy wynika to z wewnętrznej nerwowości, czy zainteresowania innymi sprawami. Widać, że przepływ informacji w rządzie jest daleki od perfekcji
- zauważył prezydencki minister.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Martyna Wojciechowska uderza w Kościół w sprawie edukacji zdrowotnej: "Nie podąża za światem’”

Domowe leczo – kulinarna opowieść z Lubelszczyzny

Bortniczuk: Głuchołazy dalej nie podniosły się pod powodzi, rząd Tuska zaniedbał pomoc i odbudowę!
